Kamera TVN24 zarejestrowała wizytę policjantów w domu Jacka Redera
Kamera TVN24 zarejestrowała wizytę policjantów w domu Jacka Redera
Policja go nie znalazła, bo schował się w szafie (link do video)
Jacek Reder w grudziądzkim zakładzie karnym odbywał karę 4 lat i 10 miesięcy więzienia za kradzieże i rozbój. Jest recydywistą. 28 lutego, pół roku przed terminem, został przez pomyłkę wypuszczony na wolność.
Wyszedł na "życzenie" służby więziennej
- Błąd popełnił pracownik, który sprawdzał akta osadzonego mężczyzny. Spojrzał na niewłaściwą datę - przyznaje mjr Luiza Sałapa, rzecznik prasowy służby więziennej. -
Można powiedzieć, że więzień wyszedł właściwie na nasze własne życzenie.
W tej sprawie zostało już wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Dziś zapaść ma decyzja o ewentualnej karze dla pracownika, kierownika i zastępcy dyrektora grudziądzkiego więzienia, którzy zatwierdzili wyjście Jacka Redera na wolność.
Funkcjonariusze służby więziennej nie mają prawa ścigać mężczyzny, bo nie uciekł on z więzienia, tylko został z niego wypuszczony. Odnalezieniem Jacka Redera i doprowadzeniem go do więzienia, zajęła się więc grudziądzka policja.
Poszukiwany zakpił z policjantów
Mundurowi odwiedzili mieszkanie jego rodziców przy ul. Sujkowskiego.
W domu Jacka Redera właśnie gościli dziennikarze telewizji TVN24, którzy nagrali przebieg interwencji policjantów. A na akcję wysłano nie byle kogo, bo najlepszego grudziądzkiego patrolowego. Funkcjonariusz ten zaledwie miesiąc temu odebrał nagrodę z rąk prezydenta miasta za swoją nienaganną służbę. I to już drugą z rzędu.
Zaszczytne tytuły nie pomogły mu jednak w ujęciu przestępcy. A ten schował się przed nim po prostu w szafie. Policjanci spytali matkę poszukiwanego gdzie jest syn, popatrzyli i poszli sobie. A wtedy Jacek Reder spokojnie wyszedł z szafy. Zgodnie z prawem jego rodzicom nie grozi kara za ukrywanie syna.
Komendant obejrzy sobie nagranie
- Nie wiadomo czy wobec funkcjonariuszy zostaną wyciągnięte konsekwencje. Komendant przeanalizuje film nakręcony przez telewizję i wtedy podejmie w tej sprawie decyzję - tłumaczy krótko Marzena Kostrzewska, rzecznik grudziądzkiej policji.
Policjantka zapewnia jedynie, że miejscowi funkcjonariusze robią wszystko, żeby zatrzymać mężczyznę. I tym razem już żadna szafa go nie uchroni.