Czytaj: Pedofil Bartosz K., uczestniczył w terapii... [zdjęcia]
Funkcjonariusze jednak jeszcze wczoraj nie mieli zawiadomienia o tym, że Bartosz K. w piątek skończył odsiadywać wyrok za pedofilię i wraca do Grudziądza. Pisma nie ma, mimo że dyrektor zakładu karnego w Sztumie był zobowiązany policjantów poinformować o tym „niezwłocznie”. - Zapewniam: pismo zostało wysłane. Z zakładu karnego w Sztumie jedna z firm pocztowych odebrała je 2 października o g. 14 - mówi mjr Robert Witkowski, rzecznik dyrektora okręgowego służby więziennej w Gdańsku, któremu podlega więzienie w Sztumie.
Właśnie 2 października Bartosz K. wychodził już z więzienia. Do Grudziądza dotarł szybciej niż listonosz. I wieczorem tego dnia zgwałcił 9-letniego chłopca.
- Zgodnie z przepisami, taka informacja do policji wysyłana jest „po”, a nie „przed” zwolnieniem osadzonego. A tradycyjna poczta to standardowa metoda komunikacji między instytucjami - tłumaczy rzecznik Witkowski. - Jednak ta sytuacja pokazała, że trzeba znaleźć równoległy kanał szybszej komunikacji.
Służba więzienna powołała komisję, która zbada wszelkie okoliczności zwolnienia 31-letniego Bartosza K.
Z ostatniej chwili: Pismo z Zakładu Karnego w Sztumie, informujące o zwolnieniu Bartosza K. w środę rano dotarło do komendy policji w Grudziądzu.
W poniedziałek wieczorem aresztowany na 3 miesiące K. został wywieziony z więzienia w Grudziądzu. Wcześniej osadzeni tutaj więźniowie przez kilkanaście minut skandowali: „j... pedofila!”. W internecie ogromną furorę robi filmik z momentu odjazdu Bartosza K. do innego zakładu karnego.
Opublikowany przezFacebook