Zwłoki znalazł sąsiad ofiary w niedzielne przedpołudnie (2 sierpnia). Od razu powiadomił policję. Na miejsce pojawiły się ekipy dochodzeniowo - śledcze, które zajęły się zabezpieczaniem śladów i ustaleniem dokładnych okoliczności zabójstwa.
- Funkcjonariusze sprawdzali każdy trop, który mógł ich naprowadzić na ślad zabójcy. Analizowali i weryfikowali różne wersje wydarzeń. Odtworzyli ostatnie godziny życia ofiary - opowiada Joanna Wrzesińska, rzecznik prasowy inowrocławskiej policji.
Podejrzany za kratkami
Jeszcze w niedzielę policjanci zatrzymali trzech mężczyzn mogących mieć związek ze sprawą. Wśród nich nie było mordercy. Ten został zatrzymany w poniedziałek w jednym z inowrocławskich mieszkań. Zebrane przez funkcjonariuszy dowody były na tyle mocne, że prokurator bez wahania przedstawił 18-letniemu inowrocławianinowi zarzut popełnienia zabójstwa.
- Podejrzany, prawdopodobnie po libacji alkoholowej, z nieustalonych pobudek podciął gardło 19-letniemu inowrocławianinowi. Rana okazała się śmiertelna - tłumaczy Wrzesińska.
Policjanci i prokurator wnioskowali do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Grozi mu kara 25 lat więzienia albo nawet dożywocie.
Znajomi ofiary są wstrząśnięci. - To był miły i uczynny chłopak - wspomina jeden z nich.
Wszystko przez alkohol
Przez półtora roku w Inowrocławiu był względny spokój. Ostatni raz do zabójstwa doszło tu w styczniu 2008 roku.
- Często takim zdarzeniom, tak jak było to w tym przypadku, nie da się zapobiec, bo rozgrywają się one w czterech ścianach, gdzie rozochoceni w trakcie libacji alkoholowej sprawcy, czasami w stanach utraty świadomości, dopuszczają się tej najcięższej zbrodni rujnując na wiele lat swoje często młode życie - komentuje pani rzecznik.