Zobacz wideo: Nowe mandaty od straży miejskiej - mają większe uprawnienia
Zgłoszenie o tym, że do rzeki Śleska wpadł mężczyzna i leży w wodzie twarzą do dołu, wpłynęło do dyżurnego nakielskiej policji z centrum powiadamiana ratunkowego 18 października, o godz. 12.50. Kontakt ze zgłaszającą był utrudniony, a nerwy towarzyszące kobiecie w rozmowie z operatorką numeru alarmowego tak duże, że ciężko było ustalić dokładną lokalizację zdarzenia.
- Znajomość terenu i informacje przekazane przez dyżurnego pozwoliły patrolowcom bardzo szybko ustalić, gdzie może znajdować się mężczyzna. Mundurowi potrzebowali niespełna 3 minut, by być na miejscu i udzielić pomocy potrzebującemu 41-latkowi - opowiada podkom. Justyna Andrzejewska, oficer prasowy KPP w Nakle nad Notecią.
Okazało się, że mężczyzna prawdopodobnie spadł z ławki znajdującej się nieopodal rzeki i nieszczęśliwie znalazł się twarzą w wodzie. Miał też napad drgawek, które uniemożliwiały mu samodzielne wydostanie się z cieku.
Policjanci błyskawicznie wyciągnęli 41-latka na brzeg, udrożnili mu drogi oddechowe i udzielili niezbędnej pomocy do czasu przyjazdu na miejsce pozostałych służb ratowniczych. Następnie został przetransportowany do jednego z bydgoskich szpitali.
Nie przegap
