Ta historia ma swój początek 28 listopada ubiegłego roku. Nad ranem dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Toruniu odebrał zgłoszenie:
- Człowiek skoczył do Wisły!
Na ratunek tonącemu pośpieszyli dwaj policjanci: sierżant. szt. Marek Tokarski i sierżant Mariusz Grączewski.
Przeczytaj także: Włocławek. Bohaterska akcja strażaków - uratowali tonącego
Lodowata woda
- Gdy dotarliśmy na miejsce, okazało się, że sytuacja jest bardziej dramatyczna, niż przypuszczaliśmy - wspomina Tokarski. - Mężczyzna był na środku rzeki. Nawet, gdyby z miejsca skoczyć do wody i płynąć wpław na ratunek tonącemu, szanse na jego uratowanie były znikome. Trzeba było podjąć szybką decyzję.
Ze wstępnej informacji, którą mundurowi dostali od dyżurnego wynikało, że mężczyzna skoczył do rzeki z mostu drogowego. Gdy przybyli na miejsce, desperat dryfował już w lodowatej wodzie kilkaset metrów dalej.
Na powierzchni plecak
- W porcie zimowym pożyczyliśmy od wędkarza łódź motorową. Gdy dotarliśmy do tonącego, był już cały pod wodą, blisko powierzchni utrzymywał go plecak, w którym zebrało się powietrze - opowiada Marek Tokarski. - Wciągnęliśmy go na łódź. Nie dawał oznak życia.
Policjanci pięć minut reanimowali desperata. Gdy przyjechała karetka, liczący około 30-lat mężczyzna już oddychał.
Za odwagę
W siedzibie MSW policjantów odznaczył minister Jacek Cichocki. Z siedmioma innymi stróżami prawa dostali Krzyże Zasługi za Dzielność. - To nie pierwsza akcja tego typu, w jakiej uczestniczyliśmy - mówi Tokarski. - Najważniejsze, że udało się uratować człowieka. Przecież tak naprawdę tylko to się liczy.
Policjanci służą w ogniwie prewencji wodnej KMP w Toruniu. Marek Tokarski pracuje w policji prawie od prawie dwudziestu, Mariusz Grączewski - od pięciu lat.
Czytaj e-wydanie »