Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjantki wysadziły ich z auta i zostawiły na szosie

Łukasz Fijałkowski
Pani Ewa została w sobotę na szosie w wieczorowej sukience. Wczoraj wspólnie z narzeczonym pojechała odebrać auto.
Pani Ewa została w sobotę na szosie w wieczorowej sukience. Wczoraj wspólnie z narzeczonym pojechała odebrać auto. Fot. nadesłane/ Łukasz Fijałkowski
- Potraktowały mnie jak groźnego przestępcę - żali się Paweł Leszczyński z Torunia. - Zabrały kluczyki, zawołały lawetę i odjechały. Powód? Nie miał przy sobie oryginału polisy OC.

Zapraszamy do dyskusji na naszym forum

Zapraszamy do dyskusji na naszym forum

Co sądzisz o zachowaniu chełmińskich policjantek? Miałeś podobną przygodę?

Pan Paweł nie tylko stracił nerwy, ale i kilkaset złotych. Wczoraj musiał bowiem udać się do Chełmna po samochód i zapłacić za jego odholowanie na policyjny parking.

Chcieli odebrać siłą
W ostatnią sobotę Pawła Leszczyńskiego wraz z narzeczoną Ewą zaproszono na dwa wesela: w Chojnicach i Toruniu. - Trudno się rozdwoić, dlatego postanowiliśmy, że najpierw pojedziemy do Chojnic na ślub, a potem do Torunia na wesele.

- Kiedy wracaliśmy z Chojnic, w pobliżu skrzyżowania w Stolnie zatrzymał nas patrol chełmińskiej policji - relacjonuje. - Byłem pewien, że to rutynowa kontrola. Po chwili odniosłem jednak wrażenie, że policjantki zaczęły szukać dziury w całym. Doczepiły się do opłaty za ubezpieczenie OC. Mieliśmy potwierdzenie przelewu internetowego z numerem polisy. Zanim zdążyliśmy się zorientować przyjechała laweta. Kazano mi oddać kluczyki do samochodu. Gdy odmówiłem usłyszałem, że zostaną mi odebrane siłą. Jaką siłą? Czy ja jestem przestępcą?

Laweta zabrała samochód, a policjantki odjechały. - To był jakiś koszmar - denerwuje się Paweł Leszczyński. - Zostaliśmy na szosie z tobołami bez żadnej pomocy. Jak tak można?!

Andrzej Szczepański, rzecznik policji z Chełmna nie widzi w tym nic złego: - W dobie telefonów komórkowych trzeba sobie jakoś poradzić, na przykład wezwać taksówkę.
Jednocześnie dodaje, że policjantki postąpiły zgodnie z prawem. - Kierowca musi mieć przy sobie prawo jazdy, dowód rejestracyjny i oryginał polisy ubezpieczeniowej - stwierdza. - Opłata za nią jest sprawą drugorzędną.

- Nie postąpiłbym tak kategorycznie - mówi tymczasem Wiesław Rospirski, naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego w Toruniu. - Wszystko zależy od konkretnej sytuacji i zachowania kierowcy.

Poza tym, jeżeli na potwierdzeniu przelewu internetowego jest adres i nazwa firmy ubezpieczeniowej, policjanci mogą telefonicznie skontaktować się z agentem.

Nareszcie idzie nowe
Zbyt duże konsekwencje z powodu braku kwitka OC od dawna były przedmiotem krytyki kierowców. Ale nie tylko.

Sprawą zajął się również parlament i rząd. Efektem są nowe przepisy, które zaczną obowiązywać od 30 czerwca. Auto kierowcy przyłapanego na braku polisy OC nie będzie już odholowywane na policyjny parking. Po zapłaceniu 50-złotowego mandatu będzie on mógł jechać dalej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska