W wywalczeniu wysokiego zwycięstwa nad PSŻ wkładu nie miał tylko Denis Gizatullin. Rosjanin dwa razy wyjechał na tor, dwukrotnie do parkingu wrócił z niczym. I tak zakończył się jego udział w tym spotkaniu.
Dostanie szansę?
Po meczu nie potrafił wytłumaczyć swojej słabej dyspozycji. I w sumie trudno się dziwić, bo jak wyjaśnić przegraną z debiutującym w lidze, kilkunastoletnim Marcinem Wawrzyniakiem, gościnnie startującym w meczu? PSŻ to jedna z najsłabszych drużyn w lidze, a mimo to Gizatullin nie potrafił dobrze zaprezentować się na tle rywala. To zresztą nie pierwsza wpadka Rosjanina. Bez punktów wrócił też z Gdańska, gdzie Polonia przegrała 41:49. Do odniesienia zwycięstwa jego punktów zabrakło najbardziej.
Po meczu w Poznaniu "Giza" pytał, czy dostanie szansę w kolejnych spotkaniach. - Nie odwrócimy się od niego - skomentował Jerzy Kanclerz, dyrektor sportowy Polonii. Klub chce być w porządku wobec zawodnika. A czy Rosjanin gra z Polonią fair? Po poprzednim meczu (z PSŻ w Bydgoszczy) obraził się na menedżera Roberta Sawinę, bo ten nie wystawił go do wyścigów nominowanych. I zapowiedział, że nie będzie przyjeżdżał na treningi bydgoskiego zespołu. Nie pierwszy raz. Urażony był już na początku rozgrywek, kiedy Sawina nie uwzględnił go w składzie na mecz z Lokomotivem. I wtedy też zagroził opuszczaniem treningów. Takim zachowaniem żużlowiec chce postawić pod ścianą władze klubu. A nie powinien, bo brakuje mu argumentów. Na torze rzadko udowadnia, że jest Polonii potrzebny.
Lotos będzie groźniejszy
Może więc warto szansę dawać bydgoskim juniorom, którzy w przyszłości mają być trzonem Polonii. Na zero przywiezione przez któregoś z młodych zawodników patrzy się inaczej, niż na marną jazdę zawodowca.
Naszych młodzieżowców też czeka sporo pracy. - Ich zdobycz punktowa w Poznaniu powinna być większa - podsumował Kanlcerz. - Zwłaszcza, że rywal nie był zbyt wymagający.
Taki będzie w najbliższą niedzielę. Do Bydgoszczy przyjeżdża Lotos. Jeśli Polonia chce zwycięstwa i dodatkowego punktu za lepszy wynik dwumeczu, musi pokonać gdańszczan różnicą większą niż osiem punktów. Będzie faworytem do bonusa, bo na swoim torze prezentuje się w tym sezonie bardzo dobrze. Do wysokiej, równej formy doszedł już lider naszej drużyny - Emil Sajfutdinow. W ostatnich dwóch meczach zaliczył komplety punktów. Ale bardziej od tej zdobyczy, przekonujące jest jego zwycięstwo w mocno obsadzonym Turnieju Chrobrego. W finale turnieju w Gnieźnie polonista pokonał Tomasza Golloba, Andreasa Jonssona i Grega Hancocka.
Na żużel po piłce?
Polonia liczy na dużą frekwencję na meczu z Lotosem. Dlatego zmieniła godzinę meczu z 18.00 na 19.00. Tak, by kibice, którzy chcą obejrzeć jak o awans walczy piłkarski Zawisza, mogli później dotrzeć na żużel. O to będzie jednak ciężko, bo na przemieszczenie się z Gdańskiej na Sportową zainteresowani będą mieli najwyżej kilka minut.
Już można kupować bilety na mecz Polonii z Lotosem. Kasa klubu czynna będzie do środy od godz. 11.00 do 16.00, w czwartek i piątek od 13.00 do 18.00, w sobotę od 10.00 do 14. W niedzielę kasy będą otwarte od 15.00.