O Miedzińskim najczęściej mówi się właśnie w kontekście Bydgoszczy. Polonia ma już - podobno - zamknięty skład, a miejsce dla polskiego zawodnika ma zająć właśnie „Miedziak”. On sam zdecydowanie wolałby startować w PGE Ekstralidze, ale po średnim sezonie (średnia 1,450 pkt na wyścig) stracił miejsce w Apatorze.
- W PGE Ekstralidze jest coraz mniej miejsca. Nie jestem w komfortowej sytuacji i nie jest mi z tym dobrze. Nie zasługuję na to - komentował swoją sytuację z rozmowie z Przeglądem Sportowym. - Kilka ofert mam, ale co będzie, to zobaczymy. Na razie nie jestem zdecydowany na żadną z opcji. Wiem, że stać mnie na bardzo dobre ściganie, ale wciąż robię błędy. Muszę popracować nad ustabilizowaniem formy. Być może właśnie dlatego nie jestem w topie zawodników. To nie kwestia umiejętności, ale odpowiedniego zbilansowania pewnych rzeczy - zapewnił.
Gdzie trafi Miedziński, okaże się na początku listopada, gdy kluby będą mogły oficjalnie chwalić się podpisanymi kontraktami. Poza Polonią, zainteresowane tym zawodnikiem jest m.in. Wybrzeże Gdańsk.
W Bydgoszczy, jak wiadomo, ścigać się będą Kenneth Bjerre, Daniel Jeleniewski, Oleg Michajłow i Wiktor Przyjemski. Do tej listy dołączyć może też Andreas Lyager, niewykluczony jest również kontrakt z Romanem Lachbaumem.
Dużo mówiło się o negocjacjach Jerzego Kanclerza z Matejem Zagarem, ale Słoweniec miał w czym wybierać w I lidze. Polonia poluje też na juniora, a chętny do jazdy w bydgoskich barwach jest Franciszek Karczewski z Włókniarza Częstochowa.
Żużlowa giełda transferowa. Większość klubów ma gotowe składy!
