W pierwszym meczu tego sezonu, skazywana na pożarcie Polonia niespodziewanie odprawiła z kwitkiem mistrza Polski. Aż tak bardzo nie zaskakiwał fakt zwycięstwa gospodarzy, jak jego rozmiary. Bydgoszczanie wygrali z Falubazem różnicą aż 14 punktów (52:38). Po tak imponującym początku rozgrywek, apetyty wzrosły. Tym bardziej, że już w kolejnym spotkaniu poloniści dołożyli wyjazdowe zwycięstwo w Gdańsku.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Sprowadzenie na ziemię
Potem jednak bydgoskich kibiców na ziemię sprowadził Artiom Łaguta, a rywale pokazali bydgoskiej drużynie miejsce w szeregu. Po wielu wpadkach, Polonia straciła szanse na walkę o awans do play off i w niedzielę zakończy rozgrywki.
Wynik nie ma więc już większego znaczenia. To, czy Polonia zachowa szóste, czy spadnie na siódme miejsce w tabeli, jest już sprawą drugorzędną. Ten mecz będzie jednak ważny, bo od postawy polonistów zależy w pewnym stopniu to, jak zapamiętają ich kibice. Na razie obraz tego sezonu przykryły ostatnie wydarzenia. Niespodziewany remis z Włókniarzem Częstochowa na własnym torze, oskarżenia rzucane w kierunku zawodników i menedżera, bunt żużlowców przeciwko prezesowi klubu.
W niedzielę poloniści powinni powalczyć o odbudowę zaufania u swoich kibiców. I pokazać, że mają charakter do walki.
Bonus w naszym zasięgu
Na co stać Polonię w meczu z Falubazem? Zdecydowanym faworytem będą gospodarze. Mają mocny, wyrównany skład i praktycznie trudno znaleźć jakiś słabszy punkt. Nie są jednak mocni na tyle, by być pewnym odrobienia strat z Bydgoszczy. Tu sprawa jest otwarta i Polonia powinna bić się z Falubazem o bonus.
Niezależnie od wyniku, gospodarze nie awansują już w tabeli. Do drugiego miejsca tracą pięć punktów. Ale muszą bronić trzeciej pozycji. Bo nad Unią Leszno mają jeden, a nad "Aniołami" dwa punkty przewagi.
Czytaj e-wydanie »