Taką przewagę Polonia wypracowała sobie w rundzie zasadniczej, wygrywając większość spotkań z pozostałą trójką finalistów. Ze Startem Gniezno i GTŻ Grudziądz wywalczyła komplety punktów. Tylko z Lotosem przegrała mecz wyjazdowy, ale w tym starciu była lepsza o bonus za korzystniejszy wynik dwumeczu.
1. Polonia Bydgoszcz 6 13 +65
2. Start Gniezno 6 8 -1
3. GTŻ Grudziądz 6 5 -38
4. Lotos Gdańsk 6 4 -26
Wnioski z rundy zasadniczej
Właśnie Lotos będzie pierwszym rywalem Polonii
Bydgoszcz w finałach. Mecz odbędzie się już w najbliższą niedzielę (początek o godz. 18.00). - Musimy być dobrze przygotowani do tego spotkania, bo to twardy przeciwnik - zapewnia Jerzy Kanclerz, dyrektor sportowy Polonii. I przypomina mecz z rundy zasadniczej. - Przed większą część zawodów wysoko prowadziliśmy, ale kiedy rywale dopasowali swoje motocykle, odrobili sporo strat. Wygraliśmy dziesięcioma punktami, minimalną przewagą jaka dawała nam bonus. Z przebiegu tamtego spotkania trzeba więc wyciągnąć wnioski.
Nie wiadomo jeszcze w jakich składach wystartują obie drużyny. W Polonii kontuzjowany jest Robert Kościecha (obojczyk), w Lotosie uraz leczy Darcy Ward. - Australijczyk nie pojechał z Lotosem na niedzielny mecz do Gniezna, ale już rwie się do jazdy w kolejnych spotkaniach. Robert też chce jak najszybciej wrócić na tor - zapewnia Kanclerz. - Składy na mecz poznamy w środę.
Będą szukać punktów
Po niedzielnym spotkaniu, niezależnie od jego wyników, nic nie będzie jeszcze przesądzone. - Jeśli wygramy, nadal nie będziemy niczego pewni - potwierdza dyrektor bydgoskiego klubu. - Z moich obliczeń wynika, że potrzebujemy zwycięstwa z bonusem, albo dwóch wygranych meczów. Wtedy awansujemy, choć niekoniecznie z pierwszego miejsca. Do wygrania rozgrywek powinno wystarczyć jednak 17 punktów, bo rywale też będą sobie wzajemnie odbierać punkty. Jesteśmy więc spokojni, choć z szacunkiem podchodzimy do naszych przeciwników. Każda z trzech pozostałych drużyn jest zdeterminowana i będzie szukała punktów na wyjazdach, również w Bydgoszczy.