Na zakończenie rundy zasadniczej Polonia wybiera się do Rawicza. Na mecz z drużyną, która dotąd nie zdobyła w lidze nawet punktu. Bydgoszczanie jadą tam więc po pierwsze w tym sezonie wyjazdowe zwycięstwo. Tyle mogą zrobić. Reszta jest już w rękach rywali...
Jeśli Polonia stanie na wysokości zadania i wygra w Rawiczu, zdobędzie dwa punkty do ligowej tabeli. Tylko dwa, bo Kolejarz w tym sezonie nie jeździł na obcych torach, więc nie ma podstaw do przyznawania bonusów.
Z 11 punktami na koncie poloniści będą już tylko czekać, co zrobią żużlowcy z Krakowa. Ci, w ostatniej kolejce zmierzą się z bezpośrednim rywalem Polonii do utrzymania - KSM.
Do Krosna Wanda pojedzie z sześciopunktową przewagą z pierwszego spotkania (u siebie wygrała 48:42) i od tego, czy zdoła ją utrzymać zależy teraz los Polonii.
Bo, biorąc pod uwagę zwycięstwo naszej drużyny w Rawiczu, właśnie bonus w parze Wanda KSM będzie decydujący. Jeśli ekipa z Krakowa wygra w Krośnie, zremisuje lub przegra różnicą nie większą niż sześć punktów, Polonia się utrzyma. Jeśli to KSM wygra z przewagą, która da im bonus - bydgoska drużyna będzie w gronie spadkowiczów.
Polonia i KSM mają po 9 punktów meczowych. Bydgoska drużyna była jednak lepsza w dwumeczu.
Sytuacja naszej ekipy byłaby lepsza, gdyby w niedzielę w Krakowie zdobyła choćby bonus. Szczęście było blisko, wymknęło się w końcówce spotkania (ostatecznie było 50:40 dla rywali).
A podkreślić trzeba, że Wanda była wyjątkowo zmobilizowana, by pokonać Polonię. Na tyle, by na ten mecz zatrudnić gościa - Marcina Nowaka z GKM Grudziądz. Co ciekawe, o tego zawodnika starali się też bydgoszczanie. działacze Wandy ubiegli nas jednak tak samo, jak wcześniej w przypadku Dominika Kubery.
- Nowaka wzięliśmy, by nie przyjechał z Polonią - z rozbrajającą szczerością wyznał trener Wandy Adam Weigel.
Los Polonii zależy teraz więc m.in. od tego, jak Wanda zmobilizuje się na mecz w Krośnie. Władysław Gollob, szef bydgoskiego klubu, kreśli niekorzystny scenariusz. - Oczywiście, że Wanda przegra w Krośnie. Jestem przekonany, że stracą tam również punkt bonusowy - powiedział portalowi sportowefakty.wp.pl. - Gdyby plan był inny, to nie byliby dziś tak najeżeni na wynik. To przecież mocny klub, a na rywalizację z nami ściągnęli gościa.
Władze KSM odpowiedziały stanowczo: - Pan Władysław od kilku meczów szuka jakichś podtekstów i sugeruje nam różne dziwne rzeczy, co nie jest fair. Zamiast to robić powinien się skupić na swoim zespole i na zdobywaniu punktów. Rozumiem, że w niedzielę nie mamy prawa wygrać z bonusem, bo będzie to oszustwo i trzeba będzie powołać komisję śledczą? - pytał Wojciech Zych, wiceprezes KSM Krosno, na łamach sportowefakty.wp.pl
Jeśli w niedzielę scenariusz rzeczywiście będzie niekorzystny dla Polonii, bydgoski żużel trafi do najniższej ligi. Pod warunkiem, że ta powstanie. Ze względu na zbyt małą liczbę drużyn, w tym roku z niej zrezygnowano, a I ligę powiększono do 11 drużyn. W przyszłym roku chętnych do jazdy ma być jednak więcej.
Zgodnie z regulaminem, drużyny, które zajmą miejsca 9-11 w tegorocznych rozgrywkach Polskiej Ligi Żużlowej, w przyszłym sezonie pojadą właśnie w II lidze. Do tej trójki dołączyć mają nowe zespoły. Jeżeli przynajmniej dwa kolejne ośrodki wystawią swoje drużyny, wówczas najprawdopodobniej utworzony zostanie trzeci poziom rozgrywek. W przeszłości w II lidze jeździło już pięć ekip. - Na razie odebraliśmy sygnały o chęci zgłoszenia zespołów od Gniezna i Ostrowa. Poczekajmy jednak, ile klubów pozytywnie przebrnie proces licencyjny - mówi Zbigniew Fiałkowski z Głównej Komisji Sportu Żużlowego.