To był tylko półfinał, ale ci, którzy wybrali się na stadion, mogli czuć się usatysfakcjonowani. W większości wyścigów kibice oglądali walkę, a losy awansu ważyły się do ostatniego wyścigu. Zawody drużynowe od lat są znacznie ciekawsze niż indywidualna walka o tytuł mistrza świata.
Drużynowy Puchar Świata też ostatnio zdominowali Polacy, ale niemal o każde złoto walczyli w dramatycznych okolicznościach. Budowaniu emocji służy formuła DPŚ, z możliwością wstawienia "Jokera" i odwrócenia losów rywalizacji. Tegoroczne zmiany (ograniczenie liczby wyścigów i liczby zawodników w jednej drużynie) jeszcze zwiększyły atrakcyjność i nieprzewidywalność tych zawodów. Świadczy o tym przegrana Polaków w bydgoskim półfinale.
Organizacją tegorocznego półfinału Bydgoszcz miała o sobie przypomnieć. - Problem jednak w tym, że bez modernizacji stadionu nie ruszymy dalej. Turniej otrzymaliśmy warunkowo, z zastrzeżeniem, że na obiekcie zajdą zmiany - mówi Piotr Januszkiewicz, menedżer marketingu Polonii Bydgoszcz.
Na to jednak nie ma co liczyć, choć kolejne władze miasta obiecują a to przebudowę, a to budowę nowego stadionu w Bydgoszczy. Były już projekty, wizualizacje i kosztorysy, ale na planach zawsze się kończy.
- Obawiam się, że bez zmian na stadionie nie będzie ani wielkich imprez, nie poprawy frekwencji na żużlowych zawodach - dodaje Januszkiewicz.
Czy modernizacja stadionu Polonii jest niezbędna. Czy Bydgoszcz powinna starać się o organizację międzynarodowych imprez żużlowych? Zapraszamy do dyskusji
Więcej we wtorkowym wydaniu "Pomorskiej"
Czytaj e-wydanie »