Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polowanie na gwiazdy. Czy Apator potrzebuje kolejnego transferu? Inny problem rozwiązać będzie trudniej

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Emil Sajfutdinow w niebieskim kasku
Emil Sajfutdinow w niebieskim kasku Marcin Orłowski
For Nature Solutions Apator zawodzi kibiców, przegrywa kolejne mecze, a w klubie już planują kolejne transfery. - Nie takich wyników oczekiwaliśmy po drużynie - przyznaje Adam Krużyński. Tylko czy na pewno kolejna gwiazda w składzie rozwiąże wszystkie problemy?

Dlaczego w Toruniu się nie udaje? Klub nie ma żadnych problemów finansowych, ściąga kolejne gwiazdy, a od ostatniego medalu mija właśnie siedem sezonów, a od poprzedniego mistrzostwa Polski, aż wstyd przyznać, minęło tych lat aż piętnaście. "Ten zespół nie ma charakteru" - to często pojawiająca się opinia o "Aniołach".

- Problem naszej drużyny jest złożony. Poza dwoma zawodnikami, którzy nie zawodzą, pozostali mają olbrzymie problemy. Paweł Przedpełski dokonał sprzętowej rewolucji. Patryk Dudek też jest po zmianach. Zawodnicy szukają tego, co może odmienić ich poziom sportowy. Oczywiście nie tylko sprzęt jest problemem, ale także "mental". Zainwestowaliśmy w nasz zespół bardzo wiele i liczyliśmy na inne wyniki - powiedział po ostatniej porażce szef rady nadzorczej "Aniołów" Adam Krużyński dla Canal+.

Łatwo zdiagnozować sportowe problemy: Patryk Dudek, Paweł Przedpełski, Wiktor Lampart i juniorzy. To ponad połowa składu, co obrazuje skalę problemów w Toruniu. Zostawmy na boku debiutującego w seniorach Lamparta, choć warto odnotować średnią 1,1 na Motoarenie, czyli znacznie niższą niż miał jako junior w barwach innych drużyn!

Dla niego nie ma specjalnie alternatywy, ale zmiany w zestawie seniorskim "Aniołów" wydają się nieuniknione. Patryk Dudek raczej zostanie: w ubiegłym roku kontrakt podpisano na dwa sezony, a w klubie panuje przekonanie, że w końcu były wicemistrz świata wróci na właściwe tory.

Los Przedpełskiego może jeszcze nie jest przesądzony, ale wychowanek jest na dobrej drodze do pożegnania z zespołem. To już jego kolejny słabszy sezon z rzędu. Kto za niego? Na pewno nie Anders Thomsen, który otwierał listę życzeń w Toruniu, bo Duńczyk wykorzystał całe zamieszanie i ubił dobry interes w Gorzowie. Dalej są Australijczycy Jason Doyle (Wilki Krosno) i Max Fricke (ZOOLeszcz GKM) oraz Janusz Kołodziej (Unia Leszno). Problem w tym, że realne szanse na transfer jednego z tych zawodników są tylko w wypadku degradacji ich zespołu do I ligi.

Niezłym pomysłem mogłoby okazać się zarzucenie sideł na Taia Woffindena, który może mieć problem z miejscem we Wrocławiu w kolejnym sezonie (ktoś musi zrobić miejsce dla kończącego starty w kategorii U24 Daniele Bewleya). To wciąż żużlowiec młody, pro-zespołowy i także jemu zmiana otoczenia mogłaby się przydać.

Jedno jest pewne: to nie będzie ani łatwe, ani tanie. - Rynek zawodniczy jest trudny. Nie będziemy jedynym zespołem, który będzie chciał dokonać zmian. Każda zmiana w składzie ma wpływ na budżet klubu - przyznaje Krużyński.

Znalezienie seniora wydaje się i tak łatwiejsze niż rozwiązanie kolejnego problemu. Od lat słabością "Aniołów" jest brak konkretnych punktów ze strony juniorów, a bez tego wsparcia niezwykle trudno wspiąć się na podium PGE Ekstraligi. Tymczasem Lewandowski - Affelt to najsłabsza para juniorska w tegorocznej PGE Ekstralidze. Co gorsza, obaj wyglądają na torze w statystykach słabiej niż rok temu.

Apator interesował się Jakubem Krawczykiem z Ostrowa, ale ten wybrał Wrocław. Kibice marzą o pozyskaniu Wiktora Przyjemskiego, ale to mało realne. Kilka dni temu gruchnęła w środowisku wieść, że młody żużlowiec przystał na propozycję ze Stali Gorzów. Jego team szybko te informacje zdementował, ale wydaje się, że sprawa jest rozstrzygnięta. Inna sprawa, że Przyjemski ostateczną decyzję podejmie po sezonie, bo liczy na awans do PGE Ekstraligi z Polonią.

Problem w tym że Apator od dekady kupuje juniorów (przecież nawet Lewandowskiego przechwycono w Bydgoszczy) i może czas wyciągnąć z tego wnioski? A może lepiej przyjrzeć się systemowi szkolenia w Toruniu, który praktycznie nie istnieje? W środę młodzi torunianie zdołali wygrać tylko trzy wyścigi w turnieju Drużynowych Mistrzostw Polski juniorów i byli daleko za GKM, którym imponuje pracą i zaangażowaniem niechciany w Toruniu Robert Kościecha.

Pomysłu i strategii w tym nie ma wcale, a w tym roku maszyna losująca wypluła Marcina Kowalika na to stanowisko. Efekt? Paweł Przedpełski to ostatni absolwent toruńskiej szkółki, który zdołał zaistnieć w speedway'u, a licencję zdał ponad dekadę temu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska