Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Połowinkowe szaleństwo

RENATA KUDEŁ, (kar)
Jak się bawi młodzież w połowie drogi przed maturą? Niegdyś połowinki świętowali jedynie studenci. Od pewnego czasu obowiązuje zwyczaj urządzania hucznej zabawy w połowie nauki w liceum czy technikum. Ma być nieformalnie, z dala od nauczycieli i najlepiej od szkoły. Bywa, że już w październiku drugoklasiści rozpoczynają organizowanie klasowych wypraw do dyskotek, klubów i pubów.
Jak się bawi młodzież w połowie drogi przed maturą? Niegdyś połowinki świętowali jedynie studenci. Od pewnego czasu obowiązuje zwyczaj urządzania hucznej zabawy w połowie nauki w liceum czy technikum. Ma być nieformalnie, z dala od nauczycieli i najlepiej od szkoły. Bywa, że już w październiku drugoklasiści rozpoczynają organizowanie klasowych wypraw do dyskotek, klubów i pubów. Archiwum
Jak się bawi młodzież w połowie drogi przed maturą? Niegdyś połowinki świętowali jedynie studenci. Od pewnego czasu obowiązuje zwyczaj urządzania hucznej zabawy w połowie nauki w liceum czy technikum. Ma być nieformalnie, z dala od nauczycieli i najlepiej od szkoły. Bywa, że już w październiku drugoklasiści rozpoczynają organizowanie klasowych wypraw do dyskotek, klubów i pubów.

- To wspólny wybór klasy, wszyscy decydują, gdzie chcą się bawić - mówi Angelika Kaniewska, uczennica I LO we Włocławku. Jej klasa zorganizowała połowinki w znanej, włocławskiej restauracji "Gwiezdne Wrota".
Bez ryzyka
- To była zamknięta impreza na prawie dwieście osób - relacjonuje Agnieszka Mikołajczyk z tej samej klasy. - Dzięki temu mieliśmy pewność, że będziemy się bawić w swoim gronie, bez ryzyka, że ktoś zechce narozrabiać. Licealiści zaprosili swoją wychowawczynię. Nie jest to popularny obyczaj. - Nauczyciele raczej nie przychodzą, bo to oznaczałoby, że biorą odpowiedzialność za bezpieczeństwo i przebieg zabawy - dodają dziewczyny. - Tymczasem to są nasze decyzje, nasza zabawa przy naszej muzyce. Czyli nasza noc.
W toruńskich szkołach połowinki się dopiero zaczynają. Niektórzy w ogóle ich nie organizują, inni jak ognia unikają imprez z pedagogami i planują zaszaleć z kolegami w karnawale.
Smak dorosłości
- Młodzież ma teraz inny styl, nie chce połowinek z nauczycielami - przyznaje Jolanta Krawczyk, dyrektor IV LO w Toruniu. - Wolą puby i niezależność, a my staramy się to uszanować. Czasy się zmieniają. Młodzi chcą poczuć smak doroslości.
Licealiści sami wybierają lokal, rezerwują termin, rozprowadzają bilety wśród znajomych, przynoszą własne płyty. Koszt takiej imprezy to 10-15 zł od osoby. Niekiedy zapraszają didżeja: - Ważne, żeby trafił w nasz gust, bo nikt nie chce tańczyć przy disco-polo - twierdzi Ania. W pubach i dyskotekach obowiązuje dużo brokatu, opalenizna, skąpy ubiór: - Byłem ostatnio na połowinkach Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich w Toruniu - wspomina Łukasz Lizeński. - Bawiliśmy się w knajpie, bez nauczycieli, bo przyzwoitki są już zbędne i nie chcieliśmy kontroli ani uwag, że np. wypiliśmy małe piwo. Nikomu nic się nie stało, więc chyba czas młodzieży zaufać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska