Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polscy plantatorzy dostają niższe dopłaty. - To wina ministra rolnictwa - twierdzi prezes grudziądzkiego związku

Rozmawiała: Lucyna Talaśka-Klich [email protected] tel. 52 32 63 132
Kazimierz Zwolicki od 1982 roku był wiceprezesem Okręgowego Związku Plantatorów Tytoniu w Grudziądzu, od 1992 roku jest jego prezesem
Kazimierz Zwolicki od 1982 roku był wiceprezesem Okręgowego Związku Plantatorów Tytoniu w Grudziądzu, od 1992 roku jest jego prezesem Łukasz Ernestowicz
- Niestety w tym roku polscy plantatorzy dostają znacznie niższe dopłaty. To "zasługa" Marka Sawickiego - ministra rolnictwa - rozmowa z Kazimierzem Zwolickim, prezesem Okręgowego Związku Plantatorów Tytoniu w Grudziądzu.

- Niedawno, po raz kolejny, został pan wybrany prezesem związku w grudziądzkim okręgu. Kieruje pan nim od dawna. Proszę porównać sytuację ekonomiczną obecnych plantatorów tytoniu i tych sprzed trzydziestu lat.
- W latach osiemdziesiątych plantatorów tytoniu uważano za ludzi zamożnych i rzeczywiście byli oni wtedy znacznie lepiej sytuowani niż pozostali rolnicy. Dziś opłacalność produkcji tytoniu jest znacznie niższa, choć w porównaniu z innymi uprawami i tak nie wypada źle. Dopłaty pozwoliły nam na utrzymanie konkurencyjności na unijnym rynku, choć z drugiej strony rosły koszty produkcji. Najbardziej podrożały nawozy, środki ochrony roslin, drewno (potrzebne do budowy wiat i suszenia tytoniu) i olej (do suszenia w kontenerach).

O tym, że jest gorzej, świadczy choćby fakt, że bardzo spadła też produkcja. W latach osiemdziesiątych było to rocznie 13-14,5 tys. ton w naszym okręgu, dziś - około 5,5 tys. ton.
- Na jakim terenie działa wasz okręgowy związek?
- Najwięcej, bo ponad połowa naszych członków uprawia tytoń w województwie kujawsko-pomorskim a dokładniej: w okolicach Grudziądza, Kowalewa, Golubia - Dobrzynia i Torunia. Oprócz tego skupiamy rolników z województw: pomorskiego, mazowieckiego, warmińsko-mazurskiego i wielkopolskiego.
- W Kujawsko-Pomorskiem wiele rodzin zrezygnowało z uprawy tytoniu. Czy tylko z powodu spadku opłacalności?
- Nie tylko. Plantatorom bardzo zaszkodziła prywatyzacja przemysłu tytoniowego. W latach 90-tych, gdy zakłady przetwórcze przeszły w ręce właścicieli z Zachodu, nagle spadło zainteresowanie polskim tytoniem. Surowiec wożono z Zachodu, bo nasz był droższy (nie dostawaliśmy subwencji jakie otrzymywali plantatorzy z Zachodu), a poza tym twierdzono, że nasz jest gorszy. Krążyły wówczas błędne opinie na temat polskiej uprawy.

Odbiorcy bali się, że w Polsce nie obowiązują żadne zasady. Że każdy rolnik sypie sobie nawozów ile chce, środkami ochrony roślin spryskuje plantacje według własnego uznania. To nieprawda, bo nadzór agronomiczny zawsze był! Zresztą od tamtego czasu niewiele się zmieniło, jeśli chodzi o uprawy, a dziś polski tytoń jest uważany za jeden z najlepszych nie tylko w Europie, ale i na świecie.
- Niewiele zmienił się też sposób uprawy tytoniu. Wiele prac trzeba wciąż wykonać ręcznie.
- To prawda. Dlatego żeby dobrze zająć się jednym hektarem pszenicy trzeba poświęcić około dwudziestu godzin pracy, zaś na plantacji tytoniu należy przepracować aż ok. 1600 godzin! Więc niech nikogo nie dziwi, że walczymy o unijne dopłaty do tego rodzaju produkcji. Ludziom trzeba wynagrodzić ich trud, a nie można też zapominać, że tytoń uprawiany jest przede wszystkim w gospodarstwach rodzinnych. Mając niewiele ziemi nie da rady przetrwać produkując na przykład zboża, ale tytoń daje taką szansę.
- Od dawna walczycie o utrzymanie unijnych dopłat, wasi przedstawiciele jeździli do Brukseli, by protestować. Co z tego wyszło?
- Niestety w tym roku polscy plantatorzy dostają znacznie niższe dopłaty. To "zasługa" Marka Sawickiego - ministra rolnictwa, który miał do 1 sierpnia minionego roku złożyć wniosek w Brukseli o zgodę na wykorzystanie 49 milionów euro z unijnego budżetu na dopłaty dla naszych plantatorów.
- Nie złożył tego wniosku?
- Złożył, ale o kilka tygodni za późno.
- Dlaczego?
- Bo zmieniał zdanie na temat tej pomocy. W styczniu 2009 roku zapewniał, że poprze nasze starania, w marcu stwierdził, iż tytoniu wspierał nie będzie, tylko na przykład producentów mleka, owiec, roślin strączkowych i motylkowych. Może dlatego, że rzucił palenie.

A przecież tu nie chodzi o nałóg, ale o przyszłość wielu polskich rodzin! Konsekwencje nie wysłania wniosku o wsparcie finansowe w terminie mogą być ogromne. Traci bowiem moc ustawa o regulacji rynku tytoniu. To z kolei przekłada się na masowy wzrost przemytu i lewej produkcji papierosów w Polsce. Już dziś obserwujemy wzrost kradzieży tytoniu z pól i suszarni oraz zainteresowanie kupnem i handlem tym surowcem przez osoby, które nie mają prawa produkować papierosów.
- Może słabo ministra przekonywaliście?
- Wielokrotnie z nim na ten temat rozmawialiśmy. Potem wysyłał na rozmowy z nami Artura Ławniczaka - wiceministra od niewykonalnych obietnic. Ten z kolei mówił, że jeżeli z unijnymi dopłatami nic nie wyjdzie, to zrobi wszystko, żebyśmy dostali wsparcie z budżetu krajowego. Oczywiście obietnice spełzły na niczym i dopiero, gdy zagroziliśmy strajkiem, to w sierpniu (minionego roku) spotkał się z nami i oświadczył, że wniosek o zgodę na wykorzystanie 49 milionów euro trafił do Brukseli. Niestety, za późno.

- Ile plantator mógł dostać?
- Około 13 tysięcy złotych do hektara! Byłem świadkiem jak niektórzy posłowie domagali się, by ministra Sawickiego za to rozliczyć, nawet przed Trybunałem Stanu. Tym co się stało, najbardziej poruszeni byli: Stanisław Kalemba, Wojciech Mojzesowicz i Janusz Dzięcioł. Na pomoc i zrozumienie tych posłów możemy liczyć. To także dzięki nim jest szansa, że w tym roku minister Sawicki wcześniej, bo jeszcze w czerwcu, wyśle wniosek do Brukseli w sprawie pomocy dla plantatorów tytoniu.
- Jaką macie szansę, że Komisja Europejska i tym razem się zgodzi?
- Co prawda w unijnym prawie zapisano możliwość dodatkowego wsparcia dla polskich rolników od 2010 roku, ale mamy nadzieję, że uda się przekonać Komisję Europejską do pomocy także w latach 2011-2013. Byleby polski rząd rozumiał nasze problemy. Staramy się przekonać jego przedstawicieli. Dyskusje trwają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska