1 z 46
Przewijaj galerię w dół
POLSKI CUKIER - BAXI MANRESA 102:121...
fot. Jacek Smarz

POLSKI CUKIER - BAXI MANRESA 102:121
Kwarty: 29:31, 30:34, 22:32, 21:24
POLSKI CUKIER: Hornsby 23 (2), 6 as., Aminu 19, Wright 14, 9 as., Cel 9, 7 zb., Ratajczak 0 - Kulig 11 (2), Schenk 9 (1), 7 as., Perka 6 (2), Weaver 8, Diduszko 2, Grochowski 1
BAXI MANRESA: Dulkas 20 (6), Magarity 20 (4), Kravish 18, Nelson 15 (3), 8 as., Toolson 11 (3), 7 as., - Vaulet 16, Perez 11 (3), 11 as., Sima 5, Mitrović 3, Jou 2.

Pierwsza runda nie była udana dla toruńskiej drużyny. Podopieczni trenera Sebastiana Machowskiego wygrali tylko jeden mecz. Zajmują ostatnie miejsce w tabeli, ale ciągle mają szansę, by zająć co najmniej czwartą lokatę i zakwalifikować się do fazy play off.

Rundę rewanżową Twarde Pierniki rozpoczynały o meczu z liderem grupa A. Przypomnijmy, że na inaugurację rozgrywek Polski Cukier przegrał nieznacznie na wyjeździe 81:85. Teraz kibice zgromadzeni w Arenie Toruń liczyli na rewanż.

Od pierwszej akcji torunianie nie mieli pomysłu jak powstrzymać dwójkowe akcje graczy z Katalonii. Na dodatek zostawiali im dużo miejsca, a ci trafiali głównie za trzy. W sumie trafili aż sześć z ośmiu trójek. Na szczęście w ataku nie pozostawali im dłużni i cały czas utrzymywali kontakt.

Miejscowi słabo zaczęli drugą kwartę, bo od 0:5 w niespełna 60 sekund. Od razu zareagował trener Machowski, prosząc o czas. Apelował o większą koncentrację w defensywie, bo jego zawodnicy pozwalali na łatwo zdobywać punkty rywalom. Niestety, poprawy nie było. Jak nie szybka kontra, to kolejna trójka i tak na zmianę.

Po 20 minutach obie ekipy rzuciły aż 124 punkty! Zanosiło się na niespotykany rezultat.

W trzeciej kwarcie Twarde Pierniki zostały złamane. Straty rosły błyskawicznie. Znowu rywale zaskoczyli ich trójkami. Tym razem zaczął trafiać zza linii William Magarity. Goście jeśli nie mieli czystej pozycji, to grali konsekwentnie pod kosz i stamtąd zdobywali kolejne punkty. 100 sekund przed końcem trzeciej kwarty miejscowi przegrywali różnicą 17 punktów (76:93). Momentami przypominało to grę sparingową.

W ostatniej kwarcie gospodarze kilka razy próbowali odrabiać straty, ale po chwili byli kontrowani przez rywali. W ostatnich minutach było już tylko oczekiwanie czy miejscowi przekroczą barierę 100 punktów.

Kolejny mecz w Lidze Mistrzów torunianie zagrają w następną środę na wyjeździe z SIG Strasbourg.

2 z 46
POLSKI CUKIER - BAXI MANRESA 102:121...
fot. Jacek Smarz

POLSKI CUKIER - BAXI MANRESA 102:121
Kwarty: 29:31, 30:34, 22:32, 21:24
POLSKI CUKIER: Hornsby 23 (2), 6 as., Aminu 19, Wright 14, 9 as., Cel 9, 7 zb., Ratajczak 0 - Kulig 11 (2), Schenk 9 (1), 7 as., Perka 6 (2), Weaver 8, Diduszko 2, Grochowski 1
BAXI MANRESA: Dulkas 20 (6), Magarity 20 (4), Kravish 18, Nelson 15 (3), 8 as., Toolson 11 (3), 7 as., - Vaulet 16, Perez 11 (3), 11 as., Sima 5, Mitrović 3, Jou 2.

Pierwsza runda nie była udana dla toruńskiej drużyny. Podopieczni trenera Sebastiana Machowskiego wygrali tylko jeden mecz. Zajmują ostatnie miejsce w tabeli, ale ciągle mają szansę, by zająć co najmniej czwartą lokatę i zakwalifikować się do fazy play off.

Rundę rewanżową Twarde Pierniki rozpoczynały o meczu z liderem grupa A. Przypomnijmy, że na inaugurację rozgrywek Polski Cukier przegrał nieznacznie na wyjeździe 81:85. Teraz kibice zgromadzeni w Arenie Toruń liczyli na rewanż.

Od pierwszej akcji torunianie nie mieli pomysłu jak powstrzymać dwójkowe akcje graczy z Katalonii. Na dodatek zostawiali im dużo miejsca, a ci trafiali głównie za trzy. W sumie trafili aż sześć z ośmiu trójek. Na szczęście w ataku nie pozostawali im dłużni i cały czas utrzymywali kontakt.

Miejscowi słabo zaczęli drugą kwartę, bo od 0:5 w niespełna 60 sekund. Od razu zareagował trener Machowski, prosząc o czas. Apelował o większą koncentrację w defensywie, bo jego zawodnicy pozwalali na łatwo zdobywać punkty rywalom. Niestety, poprawy nie było. Jak nie szybka kontra, to kolejna trójka i tak na zmianę.

Po 20 minutach obie ekipy rzuciły aż 124 punkty! Zanosiło się na niespotykany rezultat.

W trzeciej kwarcie Twarde Pierniki zostały złamane. Straty rosły błyskawicznie. Znowu rywale zaskoczyli ich trójkami. Tym razem zaczął trafiać zza linii William Magarity. Goście jeśli nie mieli czystej pozycji, to grali konsekwentnie pod kosz i stamtąd zdobywali kolejne punkty. 100 sekund przed końcem trzeciej kwarty miejscowi przegrywali różnicą 17 punktów (76:93). Momentami przypominało to grę sparingową.

W ostatniej kwarcie gospodarze kilka razy próbowali odrabiać straty, ale po chwili byli kontrowani przez rywali. W ostatnich minutach było już tylko oczekiwanie czy miejscowi przekroczą barierę 100 punktów.

Kolejny mecz w Lidze Mistrzów torunianie zagrają w następną środę na wyjeździe z SIG Strasbourg.

3 z 46
POLSKI CUKIER - BAXI MANRESA 102:121...
fot. Jacek Smarz

POLSKI CUKIER - BAXI MANRESA 102:121
Kwarty: 29:31, 30:34, 22:32, 21:24
POLSKI CUKIER: Hornsby 23 (2), 6 as., Aminu 19, Wright 14, 9 as., Cel 9, 7 zb., Ratajczak 0 - Kulig 11 (2), Schenk 9 (1), 7 as., Perka 6 (2), Weaver 8, Diduszko 2, Grochowski 1
BAXI MANRESA: Dulkas 20 (6), Magarity 20 (4), Kravish 18, Nelson 15 (3), 8 as., Toolson 11 (3), 7 as., - Vaulet 16, Perez 11 (3), 11 as., Sima 5, Mitrović 3, Jou 2.

Pierwsza runda nie była udana dla toruńskiej drużyny. Podopieczni trenera Sebastiana Machowskiego wygrali tylko jeden mecz. Zajmują ostatnie miejsce w tabeli, ale ciągle mają szansę, by zająć co najmniej czwartą lokatę i zakwalifikować się do fazy play off.

Rundę rewanżową Twarde Pierniki rozpoczynały o meczu z liderem grupa A. Przypomnijmy, że na inaugurację rozgrywek Polski Cukier przegrał nieznacznie na wyjeździe 81:85. Teraz kibice zgromadzeni w Arenie Toruń liczyli na rewanż.

Od pierwszej akcji torunianie nie mieli pomysłu jak powstrzymać dwójkowe akcje graczy z Katalonii. Na dodatek zostawiali im dużo miejsca, a ci trafiali głównie za trzy. W sumie trafili aż sześć z ośmiu trójek. Na szczęście w ataku nie pozostawali im dłużni i cały czas utrzymywali kontakt.

Miejscowi słabo zaczęli drugą kwartę, bo od 0:5 w niespełna 60 sekund. Od razu zareagował trener Machowski, prosząc o czas. Apelował o większą koncentrację w defensywie, bo jego zawodnicy pozwalali na łatwo zdobywać punkty rywalom. Niestety, poprawy nie było. Jak nie szybka kontra, to kolejna trójka i tak na zmianę.

Po 20 minutach obie ekipy rzuciły aż 124 punkty! Zanosiło się na niespotykany rezultat.

W trzeciej kwarcie Twarde Pierniki zostały złamane. Straty rosły błyskawicznie. Znowu rywale zaskoczyli ich trójkami. Tym razem zaczął trafiać zza linii William Magarity. Goście jeśli nie mieli czystej pozycji, to grali konsekwentnie pod kosz i stamtąd zdobywali kolejne punkty. 100 sekund przed końcem trzeciej kwarty miejscowi przegrywali różnicą 17 punktów (76:93). Momentami przypominało to grę sparingową.

W ostatniej kwarcie gospodarze kilka razy próbowali odrabiać straty, ale po chwili byli kontrowani przez rywali. W ostatnich minutach było już tylko oczekiwanie czy miejscowi przekroczą barierę 100 punktów.

Kolejny mecz w Lidze Mistrzów torunianie zagrają w następną środę na wyjeździe z SIG Strasbourg.

4 z 46
POLSKI CUKIER - BAXI MANRESA 102:121...
fot. Jacek Smarz

POLSKI CUKIER - BAXI MANRESA 102:121
Kwarty: 29:31, 30:34, 22:32, 21:24
POLSKI CUKIER: Hornsby 23 (2), 6 as., Aminu 19, Wright 14, 9 as., Cel 9, 7 zb., Ratajczak 0 - Kulig 11 (2), Schenk 9 (1), 7 as., Perka 6 (2), Weaver 8, Diduszko 2, Grochowski 1
BAXI MANRESA: Dulkas 20 (6), Magarity 20 (4), Kravish 18, Nelson 15 (3), 8 as., Toolson 11 (3), 7 as., - Vaulet 16, Perez 11 (3), 11 as., Sima 5, Mitrović 3, Jou 2.

Pierwsza runda nie była udana dla toruńskiej drużyny. Podopieczni trenera Sebastiana Machowskiego wygrali tylko jeden mecz. Zajmują ostatnie miejsce w tabeli, ale ciągle mają szansę, by zająć co najmniej czwartą lokatę i zakwalifikować się do fazy play off.

Rundę rewanżową Twarde Pierniki rozpoczynały o meczu z liderem grupa A. Przypomnijmy, że na inaugurację rozgrywek Polski Cukier przegrał nieznacznie na wyjeździe 81:85. Teraz kibice zgromadzeni w Arenie Toruń liczyli na rewanż.

Od pierwszej akcji torunianie nie mieli pomysłu jak powstrzymać dwójkowe akcje graczy z Katalonii. Na dodatek zostawiali im dużo miejsca, a ci trafiali głównie za trzy. W sumie trafili aż sześć z ośmiu trójek. Na szczęście w ataku nie pozostawali im dłużni i cały czas utrzymywali kontakt.

Miejscowi słabo zaczęli drugą kwartę, bo od 0:5 w niespełna 60 sekund. Od razu zareagował trener Machowski, prosząc o czas. Apelował o większą koncentrację w defensywie, bo jego zawodnicy pozwalali na łatwo zdobywać punkty rywalom. Niestety, poprawy nie było. Jak nie szybka kontra, to kolejna trójka i tak na zmianę.

Po 20 minutach obie ekipy rzuciły aż 124 punkty! Zanosiło się na niespotykany rezultat.

W trzeciej kwarcie Twarde Pierniki zostały złamane. Straty rosły błyskawicznie. Znowu rywale zaskoczyli ich trójkami. Tym razem zaczął trafiać zza linii William Magarity. Goście jeśli nie mieli czystej pozycji, to grali konsekwentnie pod kosz i stamtąd zdobywali kolejne punkty. 100 sekund przed końcem trzeciej kwarty miejscowi przegrywali różnicą 17 punktów (76:93). Momentami przypominało to grę sparingową.

W ostatniej kwarcie gospodarze kilka razy próbowali odrabiać straty, ale po chwili byli kontrowani przez rywali. W ostatnich minutach było już tylko oczekiwanie czy miejscowi przekroczą barierę 100 punktów.

Kolejny mecz w Lidze Mistrzów torunianie zagrają w następną środę na wyjeździe z SIG Strasbourg.

Pozostało jeszcze 41 zdjęć.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Groźne wypadki w powiecie lipnowskim. Zdjęcia

Groźne wypadki w powiecie lipnowskim. Zdjęcia

Probierz kontra Lewandowski. Konflikt, który może kosztować miliony

GORĄCY TEMAT
Probierz kontra Lewandowski. Konflikt, który może kosztować miliony

Festiwal Architektury w Koronowie pełen wydarzeń. Odsłonięto m. in. mural

Festiwal Architektury w Koronowie pełen wydarzeń. Odsłonięto m. in. mural

Zobacz również

Julia będzie miała upragniony sprzęt!  Dzięki akcji "Biegniemy dla Julii"

Julia będzie miała upragniony sprzęt! Dzięki akcji "Biegniemy dla Julii"

Tak wypoczywa Iga Świątek w wolnym czasie. Muzyka, książki i relaks nad wodą

Tak wypoczywa Iga Świątek w wolnym czasie. Muzyka, książki i relaks nad wodą