Jakub Szyperski ma zaledwie 14 lat, a w internecie już okrzyknięto go polskim Justinem Bieberem. Ma wysoki, mocny głos. Podoba się nastolatkom. Jego interpretacja piosenki "When a man loves a woman", którą w minioną niedzielę zaśpiewał w telewizyjnym programie na żywo "Must be the Music", oczarowała również członków jury.
Wysoki poziom
Dobre oceny członków jury potwierdziły się w głosowaniu SMS-owym. 13 maja Kuba wystąpi w wielkim finale tego programu. - Do tej pory nie dowierzam, że to naprawdę się stało. Poziom był bardzo wysoki. Na scenie pojawiło się wielu wspaniałych wokalistów i zespołów. Wszystkim inowrocławianom dziękuję za wsparcie. Było bardzo potrzebne - wyznaje Kuba. I raz jeszcze prosi o to, by głosowali na niego na facebooku i w wielkim finale.
Dumny z występu Kuby jest jego nauczyciel śpiewu Remigiusz Kuźmiński. - W ostatnim czasie zwiększyliśmy intensywność lekcji i ćwiczeń. Sporo pracowaliśmy nad tym utworem. Opłacało się. Zaśpiewał to genialnie - wyznaje pan Remigiusz.
Czas na Jowitę i Pocketów
Na miejscu, w studiu w Warszawie, Kubę wspierała jego przyjaciółka Jowita Łasecka. Wspólnie ze znajomymi dopingowała go z widowni.
- Darłam się tak głośno, że aż zdarłam sobie gardło - wyznaje. A o głos teraz musi szczególnie dbać. Gdyż już w najbliższą niedzielę to ona (wraz zespołem Pocket Size Sun) wystąpi na scenie Polsatu.
- Mamy dzień w dzień próby. Wałkujemy po trzy godziny dziennie jeden kawałek. Wszystko po to, by w programie na żywo pokazać się z jak najlepszej strony. Mam nadzieję że wszyscy to docenią. I znów "inowrocławska mafia" zjednoczy się i w najbliższą niedzielę na nas zagłosuje - zdradza.
