Strażacy dostali zgłoszenie o godzinie 17.03 - Rybak z Przyłubia chciał przepłynąć na drugą stronę Wisły - powiedział nam Zbigniew Wiiśniewski, szef soleckich strażaków OSP. - Dziś przy tak silnym wietrze fale na Wiśle sięgają półtora metra, jest jak w czasie sztormu na morzu. Fale przewróciły drewnianą łódź do góry nogami, Eugeniusz L. trzymał się jej i wraz z nią dryfował. Nie wiem, kto nas powiadomił, co się stało na Wiśle. Natychmiast z naszej przystani "Salina" ruszyła na pomoc łódź ratunkowa z naszymi wodniakami - trzy kilometry w stronę Przyłubia.
Przeczytaj także:Powiat nowomiejski. Z jeziora wyłowiono zwłoki kobiety
Wyciągnęli nieprzytomnego rybaka i przetransportowali na brzeg, gdzie czekała już karetka pogotowia. Eugeniuszem L. zajął się już lekarz. Otrzymaliśmy właśnie informację, że w kaeretce, w drodze do szpitala mieszkaniec Przyłubia odzyskjał przytomność. My ściągamy dryfującą łódź.
