www.pomorska.pl/gospodarka
Więcej informacji gospodarczych przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/gospodarka
Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij
Minister rolnictwa Marek Sawicki zabiega także w Brukseli, aby ci, którzy z tej pomocy społecznej skorzystają, byli zwolnieni z obowiązkowego ubezpieczenia co najmniej polowy upraw i zwierząt. Za najważniejszą obecnie sprawę minister rolnictwa uważa zmianę systemu ubezpieczeń rolników. "Powinien być powszechny" - mówi Marek Sawicki - a maksymalna stawka, którą firmy ubezpieczeniowe naliczają rolnikom, musi być regulowana ustawą".
Składka powinna być też - zdaniem Sawickiego - współfinansowana ze środków krajowych i unijnych, natomiast większy poziom odpowiedzialności państwa powinien spoczywać na ewentualnej reasekuracji firm ubezpieczeniowych w wypadku zdarzeń o charakterze masowym.
W Polsce od trzech lat istnieje obowiązek ubezpieczania budynków gospodarczych w 100 procentach i co najmniej połowy powierzchni upraw. Ubezpieczonych jest około 15 procent rolników. Wszystkie dopłaty, które rolnicy mieli otrzymać, pozostają aktualne. Wygasają natomiast zobowiązania inwestycyjne. Poszkodowani w wyniku powodzi muszą jednak zgłosić straty miejscowemu biuru Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w ciągu 10 dni od ustania przyczyny, czyli w tym wypadku od ustąpienia wody.
Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, która koordynuje akcję wzajemnej pomocy, przypomina, że rolnicy mogą też liczyć na pomoc solidarnościową. Izby kontaktują tych, którzy pomoc oferują, na przykład pasze, z potrzebującymi. Poszkodowanych rolników obejmuje także pomoc, którą wszystkim powodzianom zadeklarował rząd.
Wstępnie ocenia się, że ucierpiało około 50 tysięcy gospodarstw, a zalanych jest 400 tysięcy hektarów upraw.
Udostępnij