Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomoc płynie, ale zdaniem rolników, zbyt małym strumieniem

LT
W jednym roku brakuje opadów, w drugim jest ich za dużo. I coraz wiecej  jest nawałnic. W takich warunkach trudno gospodarować.
W jednym roku brakuje opadów, w drugim jest ich za dużo. I coraz wiecej jest nawałnic. W takich warunkach trudno gospodarować. Fot. Dominik Fijałkowski
Wielu kujawsko-pomorskich gospodarzy przestało liczyć na otrzymanie 100 złotych do każdego przesianego po zimie hektara. Kredyty klęskowe dla niektórych są nieosiągalne. Dlatego rolnicy szukają rozwiązań systemowych.

Wnioski w sprawie dopłat do przesianych hektarów, w Kujawsko-Pomorskiem złożyło około 27 tysięcy rolników.

- Listy zleceń przekazujemy do naszej warszawskiej centrali, ale mamy zapewnienia, że w pierwszej kolejności pomoc trafi do powiatów, w których rolnicy ponieśli najwięcej strat - mówi Andrzej Gross, dyrektor toruńskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Jego zdaniem tę pomoc zrealizowano dotąd w 60-70 procentach. Dodaje, że do końca tego miesiąca pieniądze powinny dotrzeć do wszystkich osób, które się do tej pomocy zakwalifikowały.

Nie dostał grosza

- Dotąd nie dostałem ani grosza - twierdzi Antoni Kuś, rolnik z Rojewa, przew. Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego. - Nie znam też rolnika, który by otrzymał kredyt klęskowy. Powód? Brakuje pieniędzy na dopłaty do oprocentowania tych kredytów.

Magda Paciorek z Banku BGŻ (to jeden z banków, który może udzielać tych kredytów) wyjaśnia m.in. :" Obecnie oprocentowanie dla ubezpieczonych rolników to 0,1 proc. i 4,05 dla nieubezpieczonych. Niestety złożenie wniosku w chwili obecnej nie może gwarantować otrzymania kredytu na dotychczasowych zasadach, ponieważ nie mamy pewności czy uda się zwiększyć odpowiednią kwotę limitu. Wczoraj skierowaliśmy prośbę o zwiększenie kwoty limitu, w przypadku pozytywnej decyzji ARiMR do końca sierpnia będziemy mogli podpisywać umowy kredytowe na dotychczasowych zasadach."

Odpisy do funduszu?

Dlatego rolnicy chcą innych rozwiązań systemowych.

- Trzeba powołać Fundusz Gwarancyjny, do którego wpływałyby odpisy ze sprzedaży plonów - mówi Antoni Kuś. - Chodzi o to, by odprowadzać minimalne kwoty do funduszu, z którego mogliby korzystać rolnicy poszkodowani przez klęski. Bo tych jest coraz więcej, a na państwo nie mamy co liczyć. System ubezpieczeń w rolnictwie też się nie sprawdził.

Stworzenie takiego funduszu wymagałoby zmiany prawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska