https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pomoc wzajemna

tekst i fot. Kamil Sakałus
Od prawej: Elżbieta Brzezicka z MOPS-u,  Teresa Plutta i opiekunka Władysława Klowińska
Od prawej: Elżbieta Brzezicka z MOPS-u, Teresa Plutta i opiekunka Władysława Klowińska
W Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Chełmży, w ramach robót publicznych obecnie jest zatrudnionych 15 kobiet. Panie zajmują się opieką nad osobami chorymi, starszymi i niepełnosprawnymi.

     - Ta praca pozwala przeżyć. Wszędzie zwalniają, a jeżeli już kogoś zatrudnią, to na pewno nie pięćdziesielotnią kobietę - twierdzi Władysława Klowińska, jedna z opiekunek. W obecnie wykonywanym zawodzie przepracowała ponad 25 lat. Najpierw w Polskim Czerwonym Krzyżu, później w Polskim Komitecie Pomocy Społecznej. Teraz jest "zatrudniona" w chełmżyńskim MOPS-ie.
     Pani Władysława bardzo się cieszy, że może pracować i czuć się komuś potrzebna. Problem polega jednak na tym, że roboty publiczne mogą trwać maksymalnie rok. Co prawda, dzięki temu uzyskuje się prawo do zasiłku dla bezrobotnych, ale nie nabywa się uprawnień emerytalnych. - A lata lecą, człowiek jest co raz starszy - mówi.
     Jedyne żywicielki rodziny
     
Kobiet w podobnej sytuacji jest w Chełmży znacznie więcej. - Staramy się stwarzać możliwość zatrudnienia patrząc nie tylko na kwalifikacje zawodowe i predyspozycje, ale również na sytuację materialną w jakiej znajdują się te osoby. Bardzo często jest tak, że nasze panie są jedynymi żywicielkami rodziny - mówi Elżbieta Brzezicka, z MOPS-u.
     Usługi opiekuńcze w Chełmży zostały bardzo rozsądnie zorganizowane. Ludzie potrzebujący mają zapewnioną opiekę, a opiekunki (wcześniej bezrobotne) środki do życia. W Chełmży, gdzie większość większość zarejestrowanych w Urzędzie Pracy nie ma prawa do zasiłku, każda praca jest na wagę złota.
     W chorym ciele, zdrowy duch
     
Jedną z podopiecznych MOPS-u jest 93-letnia Teresa Plutta. Pani Teresa z usług opiekuńczych korzysta od ponad 20 lat, od jedenastu taką opiekę zapewnia jej Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Gdy razem z opiekunką i kierowniczką z MOPS-u wchodzimy do skromnego, ale bardzo zadbanego mieszkania, wita nas podparta laską, radosna osoba.- Jak przychodzi ksiądz na kolędę mówię: dobrodzieju proszę usiąść. Gdy odwiedza mnie ktoś inny, zachowuję się podobnie. Choróbska dopadły mnie różne, ale dzięki Bogu umysł mam na tyle zdrowy by pamiętać, czego uczyła mnie moja mama: Gość w dom, pan Bóg w dom. _W rozmowie z "Pomorską" pani Teresa cały czas zaznacza, że ma ... 39 lat.
     Bez ciasta, ani rusz
     
Przed wizytą u pani Teresy, Elżbieta Brzezicka przekonywała mnie, że 93-latka jest tak gościnna, że nie wyjdę od niej dopóki nie wypiję przynajmniej jednej kawy i nie zjem trzech kawałków ciasta. I rzeczywiście. - _Nie wypuszczę pana, jeżeli nie skosztuje pan tego pysznego keksa
- mówiła.
     Władysława Klowińska nie może wyjść z podziwu dla swojej podopiecznej.- Pani Tereska ma 93 lata, a mimo to chciałaby robić wiele rzeczy ponad swoje siły. Są dni, że czując się doskonale w ogóle nie pozwoliłaby sobie pomóc. Samodzielnie chce się ubrać, sama idzie do kuchni. Również wtedy, gdy czuje się gorzej, nie poddaje się fizycznym przypadłościom - mówi Klowińska.
     Przeżyła dwie wojny
     
Wielu młodych mogłoby pozazdrościć staruszce doskonałej pamięci. W rozmowie z nami, pani Teresa opowiada o dwóch wojnach światowych. Wspomina zatrudnienie w chełmżyńskiej cukrowni. Pracowała w ciemnej i wilgotnej piwnicy stemplując worki z cukrem. - Żadnej pracy się nie bałam. Człowiek może być głupi, ale w życiu musi sobie radzić - podkreśla.
     Sama przeczyta artykuł
     
Elżbieta Brzezicka zwraca uwagę, że 93 latka bez trudu obsługuje telewizor z pilotem. - Gdyby pan przywiózł z redakcji jakiś komputer, zapewne i z tym dałaby sobie radę - śmieje się Brzezicka.
     - Pewnie, że tak. Trudniejsze rzeczy człowiek w życiu musiał opanować - _przytakuje pani Teresa. - Nauczyć bym się może i nauczyła, ale ze wzrokiem mam problem. Telewizor oglądam z odległości pół metra, a druku w gazetach w ogóle nie widzę. Muszę namówić panią Władzie by zaprowadziła mnie do okulisty.Teraz zamierzam sama przeczytać pana artykuł ...
     _

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska