Osiem kolejnych zwycięstw i jedna porażka - to bilans torunian w Halowych Mistrzostwach Polski. Niestety, w tym najważniejszym meczu minimalnie lepszy okazał się Grunwald Poznań, który po raz pierwszy od lat nie był faworytem finału. - Oglądaliśmy niektóre mecze Pomorzanina i wiedzieliśmy, że torunianie są w świetnej formie, pierwszy raz od bardzo dawna wyprzedzili nas bilansem goli w eliminacjach. Dlatego w finale nie byliśmy pewni niczego, koncentrowaliśmy się na defensywie i czekaliśmy co uda się zrobić w ataku - przyznał Paweł Bratkowski.
Taktyka przyniosła sukces obrońcy tytułu. Torunianie napierali bez przerwy na bramkę, zwłaszcza w drugiej części meczu mieli wielką przewagę, ale tylko dwa razy pokonali bramkarza Rafała Banaszaka. Grunwald prowadził 1:0, 3:1 i w końcówce miał jeszcze trochę szczęścia (słupek po strzale Krystiana Makowskiego).
- Od początku sezonu halowego mówiłem, że nas stać na złoto, z każdym kolejnym meczem ta wiara nas rosła - mówi Makowski. Dlatego po finale było jednak rozczarowanie w zespole. - Pierwszy raz czułem taki niedosyt, już dawno Grunwald tak się nie męczył, cały mecz wywieraliśmy presję, broniliśmy wysoko. Rywale momentami ratowali się wybijaniem piłki. Dwa lata temu wygraliśmy finał w Bydgoszczy, ale ten mecz zagraliśmy jeszcze lepiej. Taki jest sport, zabrakło może szczęścia. Mieliśmy kilka sytuacji, które zwykle kończą się golem. Grunwald ani razu nas nie "rozklepał", jak to bywało wcześniej. To my podarowaliśmy im bramki, pierwsza i trzecia nie powinny mieć miejsca w finale - dodał kapitan Pomorzanina.
Kapitan Pomorzanin podkreśla, że ten finał jeszcze podniesie morale drużyny przed rundą wiosenną na trawie. - To na pewno tchnie w nas nowe siły. Możemy przestać czuć się gorszym zespołem, na pewno nie jesteśmy skazani na porażkę, a nasza wygrana nie będzie żadną wielką sensacją - dodaje Makowski.
Indywidualnie największą gwiazdą mistrzostw był właśnie Krystian Makowski, który strzelił 46 goli w HMP (czyli średnio prawie pięć na mecz) i zdobył złotą laskę dla najlepszego snajpera rozgrywek. - Jest satysfakcja, ale taka jest moja rola w zespole. To zasługa chłopaków, którzy stwarzali mi tak wiele okazji - podkreśla Makowski.
Turniej finałowy hokeja halowego - wyniki
Grunwald Poznań - Warta Poznań 9:0 (3:0), Pomorzanin Toruń - LKS Rogowo 3:2 (3:1), AZS AWF Poznań - Warta Poznań 7:4 (2:1), Start 1954 Gniezno - LKS Rogowo 4:3 (1:0), Grunwald Poznań - AZS AWF Poznań 7:0 (5:0), Pomorzanin Toruń - Start 1954 Gniezno 12:1 (5:0)
Mecze o medale: brąz: AZS AWF - Start 1954 Gniezno 10:3 (5:2), złoto: Pomorzanin - Grunwald 2:3 (0:1)