Skąd pieniądze na nagrody? Dla dyrektorek - z budżetu miasta. Dla prezesa - z zysku wypracowanego przez spółkę.
"Prowadzą szeroką działalność" - to tylko jeden z argumentów jaki można przeczytać w uzasadnieniu wypłaty rocznych nagród.
Burmistrz Leszek Kawski docenił, że Wąbrzeski Kultury nie tylko wyciąga rękę po miejskie pieniądze, ale także zarabia na własny rachunek, m.in. prowadząc działalność restauracyjną. W ubiegłym roku WDK osiągnął przychód w kwocie 700 tys. zł. Nagrodę otrzymała nie tylko dyrektor tej placówki, ale także jej księgowa (4,5 tys. zł).
Spółka osiągnęła zysk
Nagrodę wynoszącą ponad 4 tys. zł otrzymała natomiast Aleksandra Kurek, dyrektorka biblioteki. "Za działania edukacyjno-kulturalne" oraz "propagowanie historii i piękna miasta". Ta instytucja utrzymuje się głównie z dotacji miejskiej. W ubiegłym roku wyniosła ona ponad 330 tys. zł.
2,7 tys. zł otrzymała też księgowa książnicy. Dlaczego tylko tyle? Bo pracuje na pół etatu.
Najwyższą nagrodę roczną otrzymał Marek Kondraciewicz, prezes Miejskiego Zakładu Wodociągów Energetyki Cieplnej i Kanalizacji. Przyznało ją zgromadzenie wspólników, które jest reprezentowane przez Leszka Kawskiego, burmistrza Wąbrzeźna.
"Po raz pierwszy od czterech lat spółka zakończyła rok z zyskiem" - argumentuje swoją decyzję Leszek Kawski.
Dokładniej MZWECiK na koniec ubiegłego roku miał ponad 30 tysięcy złotych dochodu. Marek Kondraciewicz otrzymał w nagrodę 30 proc. tej kwoty. Na konto księgowej tej spółki wpłynęło prawie 6 tys. zł.
Czytaj e-wydanie »