Takiej plagi pijanych kierowców dawno nie było na drogach powiatu nakielskiego. Trwogę budzi nie tylko ich liczba, ale i ilość wypitego trunku. 34-letni mieszkaniec Nakła, który jechał hyundaiem przez centrum miasta, miał w organizmie... ponad 3,5 promila alkoholu. Policja zatrzymała go w weekend na ul. Bydgoskiej.
Niestety, nie był jedynym, który złamał prawo. Na ul. Dworcowej w Kcyni zatrzymano pijanego kierowcę BMW. 31-latek miał w wydychanym powietrzu 2.11 promila.
Z kolei ulicą Jackowskiego w Nakle jechał rowerzysta na rauszu. Młody człowiek (ma 20 lat) także sporo wypił przed drogą. Jego wynik to 2,42 promila.
Pijanego rowerzystę zatrzymano również w weekend w centrum Szubina. Winowajca, 27 letni mieszkaniec tego miasta, miał w wydychanym powietrzu 1,68 promila alkoholu.
Na drodze w Mieczkowie (gmina Kcynia) pijany 22-latek kierował zaprzęgiem konnym. Zatrzymany przez patrol miał problemy z mówieniem. Wynik alkomatu nie pozostawił złudzeń - 2,5 promila.
Podczas kontroli mężczyzny okazało się, że jest on poszukiwany przez sąd, bo przebywać powinien w zakładzie karnym. Prosto z furmanki trafił więc do aresztu. Koniem i wozem zaopiekował się jego brat.