Halowe mistrzostwa Polski seniorów w Spale były nie tylko walką o medale, lecz także o wyniki, dające przepustkę na mistrzostwa Europy w hali w Paryżu (3-6 marca). Nawet zdobycie złota nie gwarantowało wyjazdu w przypadku słabszego wyniku od ustalonego przez Polski Związek Lekkiej Atletyki minimum. W przypadku znacznego zbliżenia się do tej bariery, można było liczyć na przymknięcie oka przez władze PZLA i trenerów kadry.
Niestety, oko nie okazało się łaskawe dla sprinterki Popowicz i płotkarza Bochenka. Oboje zostali mistrzami Polski, ale minimum nie osiągnęli i w kadrze się nie znaleźli.
Kilka setnych sekundy
Popowicz (Zawisza) obroniła ubiegłoroczny tytuł, wygrywając bieg na 60 m z takim samym wynikiem 7,33. Minimum PZLA na halowe ME wynosi 7,30, musiałaby więc pobiec szybciej od swojego rekordu życiowego w hali (7,31). Tym razem się nie udało. W Spale zdobyła także drugi medal - brązowy na 200 m z czasem 23,89 (rekord życiowy w hali 23,57, ustanowiony przed rokiem w Spale, co dało mistrzostwo Polski; tego dystansu nie rozgrywa się na HME).
Skok o jedno miejsce w porównaniu w ubiegłorocznymi mistrzostwami zanotował Bochenek (Zawisza). I to jaki skok. Przed rokiem w Spale został wicemistrzem Polski, a teraz jest już mistrzem. Tyle, że wówczas przebiegł 60 m ppł. w 7,70, a teraz do złotego madalu wystarczyło 7,74. To o tyle ważne, że właśnie 7,70 wynosiło minimum do Paryża. Wymaganego wyniku nie osiągnął, zatem w stolicy Francji nie wystartuje. A przed rokiem 7,70 dało przepustkę na halowe mistrzostwa świata w Doha, gdzie zresztą wystąpiła także Popowicz (nie awansowała do półfinału). Wówczas zakończyło się na półfinale z 7,69 przy rekordzie życiowym 7,66.
Jak na rekordzistę przystało
Bardzo spokojny do Spały jechał skoczek o tyczce Paweł Wojciechowski. Jego rewelacyjny wynik i halowy rekord Polski z Gandawy (5,86) wypełnił minimum (5,60) z nawiązką.
Jak na rekordzistę Polski przystało - nie dał szans rywalom. Wygrał z 5,70. W konkursie oddał sześć skoków - za pierwszym razem zaliczał 5,30, 5,50 i 5,70. Spalił trzy próby na 5,80. - Jestem zadowolony - podsumował swój występ dla oficjalnej strony inter-netowej PZLA. - Nie tyle z wyniku, który mógł być lepszy, ale z możliwości startu i kolejnej pracy nad techniką. To było potrzebne przetarcie przed mistrzostwami Europy. Nie biegałem dobrze w końcówce rozbiegu i popełniałem drobne błędy na wejściu. Wiem, nad czym przez te dwa tygodnie mam jeszcze pracować. Będę ćwiczył w Bydgoszczy, a do Spały przyjadę tylko na technikę. Co by mnie satysfakcjonowało w Paryżu? Chciałbym tam skoczyć 5,70, może więcej. Co prawda jeszcze niedawno mieliśmy z trenerem wątpliwości, czy lecieć do Francji, ale postanowiliśmy jednak wystartować. To przecież duża impreza, kolejna możliwość start ze światową czołówką bez żadnej presji. A co do sezonu letniego, finalizuję umowę z menedżerem Januszem Szydłowskim, będę z nim współpracował do końca roku. Chciałbym zacząć skakanie na otwartym stadionie od Diamentowej Ligi w Szanghaju.
Czwarte miejsce zajął Adam Lisiak (Zawisza) z wynikiem 4,90. Tytułu sprzed roku nie bronił inny zawiszanin Łukasz Michalski (5,70), który w tym sezonie w hali nie wystartuje.
Bili rekordy życiowe
W sumie reprezentanci regionu Kujaw i Pomorza zdobyli w spalskiej hali dziewięć medali, w tym trzy złote i sześć brązowych. Osiem z dziewięciu medali wywalczyli reprezentanci Zawiszy, a jeden BKS Bydgoszcz.
Na najniższym stopniu podium stanęli Jakub Daroszew-ski (BKS) w trójskoku (15.70 - rekord życiowy), Małgorzata Reszka (Zawisza) w skoku w dal (6,35 - rekord życiowy), Łukasz Masłowski (Zawisza) w skoku w dal (7,60 - rekord życiowy), Szymon Czapiewski (Zawisza) w siedmioboju (5433 pkt.) oraz Mariusz Kubaszew-ski (Zawisza) na 60 m ppł. (7,90).
Czterech kolejnych zawodników zajmowało czwarte miejsca. Michał Rosiak (LKS Vectra-DGS Włocławek) przed rokiem zdobył wicemistrzostwo Polski w skoku w dal (7,60), ale tym razem w najlepszej próbie uzyskał 7,43. Tuż za podium byli także wspomniany tyczkarz Lisiak, Piotr Śleboda (Olimpia Grudziądz) w skoku wzwyż (2,18 - wyrównany rekord życiowy) oraz Mariusz Zawadzki (MUKL Brodnica) na 800 m (1.54,90). Z kolei piąte miejsce zajęła Paula Warawąsowska (Zawisza) w skoku o tyczce (3,80 - rekord życiowy), a szóste Angelika Kali-nowska (Zawisza) w pchnięciu kulą (13,97) oraz Anna Bajko (BKS) w skoku w dal (5,74).
WicemistrzemPolski na 60 m został Dariusz Kuć (AZS AWF Kraków) z wynikiem 6,71 (minimum do Paryża - 6,66). Być może już niedługo będzie bronił barw Zawiszy, gdyż stara się o zmianę klubu oraz uczelni na UKW w Bydgoszczy.
Do Paryża w składzie sztafety 4x400 m pojedzie Jakub Krzewina, wychowanek LIUKS Kruszwica, obecnie AZS AWF Kraków. W Spale na 400 m zajął czwarte miejsce (50,48).
Lewandowski jeśli zechce
PZLA zadecydował, że na HME do Paryża pojedzie sześć zawodniczek i 12 zawodników. Z naszego regionu w składzie jest Wojciechowski oraz Marcin Lewandowski, mistrz Europy na 800 m, który przygotowuje się indywidualnie. Zawodnik ma wolną rękę w podjęciu decyzji, czy chce wystartować w Paryżu. Najważniejszą tegoroczną imprezą są bowiem sierpniowo-wrześniowe mistrzostwa świata w koreańskim Daegu.
Czytaj e-wydanie »