Zobacz wideo: Nowe mandaty od straży miejskiej - mają większe uprawnienia
- Strach się bać! To wszystko działo się w biały dzień - emocjonowali się ludzie. - Dzieci wracały ze szkoły i były świadkami takiej sytuacji!
Była środa, 3 listopada, ok. g. 15. - Wracałem z pracy. Zobaczyłem że leży ktoś na chodniku. Ludzie zatrzymywali się pomagali. Ten mężczyzna miał poranioną rękę i nogę. Rany były dość głębokie - dzieli się nasz Czytelnik. - Nieważne czy to on był czemuś winny czy nie, ale ludzkim odruchem było pomóc zanim przyjadą służby i muszę przyznać że wielu przechodniów, ekspedientki z okolicznego sklepu, każdy pomagał.
Pierwsze na miejsce dotarło pogotowie. Następnie policja. Poszkodowany trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jeszcze w środę, 3 listopada późnym popołudniem do sprawy została zatrzymana kobieta. W czwartek, 4 listopada rano zatrzymano mężczyznę. Według nieoficjalnych informacji, w mieszkaniu, w którym przebywała kobieta miało dojść do porachunków pomiędzy mężczyznami. W ruch poszły ostre narzędzia. Następnie poszkodowany wyszedł z mieszkania przy Słowackiego i krwawiąc przewrócił się na chodniku. Znaleźli go przechodnie, którzy jako pierwsi pomagali w tamowaniu krwawienia i wezwali karetkę.
Sprawca napaści: "To była obrona własna"
Ostatecznie, kobieta została zwolniona do domu i ma w sprawie status świadka. 29-letni Adam S. natomiast usłyszał zarzut spowodowania średniego uszczerbku na zdrowiu. Ciosy miał zadawać tnącym narzędziem.
- Podejrzany składając wyjaśnienia twierdził, że była to obrona własna. Ta wersja jest odmienna od ustaleń poczynionych przez organy ścigania - mówi Magdalena Chodyna, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu. - Zarówno podejrzany jak i poszkodowany są nam znani z wcześniejszych zatargów z prawem.
Na wniosek prokuratury, sąd w piątek, 5 listopada zastosował wobec Adama S. tymczasowy areszt na trzy miesiące. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Śledztwo jest na wczesnym etapie. W kolejnych będzie m.in. weryfikowany dotychczas zebrany materiał dowodowy, jak i ustalane motywy działania sprawcy napaści na 40-latka.
