www.pomorska.pl/torun
Więcej informacji z Torunia znajdziesz na podstronie www.pomorska.pl/torun
W chwili, gdy Bydgoszcz ogłosiła swoje aspiracje do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury, troje członków toruńskiej Rady Programowej, którzy mieszkają i pracują nad Brdą, musiało zdecydować: wesprzeć swoje miasto po niespodziewanej decyzji o kandydowaniu czy lojalnie pozostać po stronie Torunia, który siłą rzeczy będzie z Bydgoszczą rywalizował.
W czasie ostatniego posiedzenia Rady Programowej Toruń 2016 o zwolnienie z pełnionych w niej obowiązków poprosił Paweł Łysak, dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy. - Moja sytuacja stała się niejednoznaczna - wyjaśnia. - To oczywiste, że jako dyrektor jednej z największych instytucji kultury w Bydgoszczy będę się angażował w jej starania o tytuł ESK. Mimo to wciąż wyrażam poparcie dla Torunia i deklaruję swoją pomoc, jeśli Toruń będzie jej potrzebował.
Komu zatem kibicuje dyrektor Teatru Polskiego? - Kibicuję kulturze, pracując i tworząc w Bydgoszczy - kwituje Paweł Łysak.
O zawieszenie swojej działalności w Radzie Programowej poprosił także dr Aleksander Jankowski, naukowiec z bydgoskiego Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. - Dr Jankowski postanowił wstrzymać swoją aktywność w Radzie, do czasu aż Uniwersytet, który go zarekomendował, nabierze jasności co do decyzji władz Bydgoszczy o kandydowaniu - mówi Jarosław Jaworski, rzecznik Toruń 2016.
- To niedobra sytuacja, bo zdążyliśmy się już zaprzyjaźnić i stworzyć zespół, który był na najlepszej drodze do wypracowania czegoś wartościowego - komentuje Lucjan Broniewicz, dyrektor toruńskiego Planetarium i sekretarz Rady Programowej. - Rozumiemy jednak decyzję naszych kolegów z Bydgoszczy, wszyscy wiemy, w jak niekomfortowej sytuacji znaleźli w ostatnim czasie. Szkoda, bo ich obecność w Radzie dawała nam szerszą perspektywę, która była bardzo cenna.
Poza Łysakiem i Jankowskim w gronie doradców toruńskiego biura ESK znalazła się jeszcze jedna osoba znad Brdy - Marzena Matowska, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Sztuki "Stara Ochronka". Nie było jej na posiedzeniu, ale zapewnia, że jako reprezentantka regionu nie czuje potrzeby ani prawa rezygnacji z pracy w Radzie.
Czy ktoś zastąpi dwóch nieobecnych bydgoszczan? - O tym zdecyduje prezydent Torunia - wyjaśnia Jaworski. - Ważne, by skład Rady pozwalał na jej sprawne funkcjonowanie, a odejście dwóch osób tego nie utrudnia.
Toruń, mimo startu Bydgoszczy w konkursie o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, nie traci nadziei na integrację stolic naszego regionu przez kulturę. Świadczy o tym przygotowywany przez członków Rady list z prośbą o powtórne rozważenie bydgoskiej kandydatury i propozycji porozumienia przez kulturę. Dokument w najbliższych dniach ma znaleźć się na biurku prezydenta Konstantego Dombrowicza.