Ciężko dziś podróżuje się kierowcom ulicami: Marulewską, Narutowicza, Kopernika, Dubienka, Miechowicką, Marcinkowskiego oraz Solankową. Drogi te mają dwa punkty wspólne: są dziurawe i administrowane przez powiat inowrocławski.
Uwaga: tablica!
Dlatego też poseł Krzysztof Brejza wraz z radnymi powiatowymi Platformy Obywatelskiej Wiesławą Pawłowską i Markiem Gerusem postanowili zorganizować konferencję prasową. - Apelujemy do starosty Tadeusza Majewskiego o przeprowadzenie pilnych remontów tych dróg - wyznaje poseł Brejza.
Poseł wraz z radnymi przypomnieli również, że ze względu na dziury w ulicy Cegielnej wydłużone zostały trasy kursowania autobusów MPK linii nr 8 i 12. Ciekawi ich, czy starosta wypłaci odszkodowanie za straty poniesione przez miejskiego przewoźnika.
Organizatorzy konferencji skrytykowali również stosowaną przez starostwo praktykę instalowania przy drogach dużych niebieskich tablic z informacją, kto je wyremontował. Tłumaczą, że są one zbędne, kosztowne, a na dodatek niebezpieczne. Przekonują, że odciągają uwagę kierowców od innych znaków. Wyliczyli, że jedna tablica kosztuje około półtora tysiąca złotych, a 30 - już 45 tys. zł. Ich zdaniem pieniądze te lepiej byłoby przeznaczyć na remonty dróg.
Nieudolne łatanie
Co na to starosta? Jego rzecznik prasowy Marlena Gronowska odpowiada, że wkrótce rozpocznie się remont ulicy Cegielnej.
- Jej fatalny stan to w dużej mierze efekt nieudolnego łatania nawierzchni po licznych ingerencjach w infrastrukturę podziemną, które przeprowadzało miedzy innymi miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Stąd to raczej powiat powinien oczekiwać odszkodowania za degradację drogi powiatowej - wyznaje pani rzecznik.
Przypomina, że starostwo w minionej kadencji wyremontowało połowę dróg powiatowych w Inowrocławiu. Teraz przystępuje do remontowania drugiej połowy. Wyglądać mają tak jak choćby aleja Niepodległości.
- Jest to jednak zadanie długoterminowe i niemożliwe do wykonania jednorazowo. Z pewnością ogromnym wsparciem byłaby tu interwencja pana posła na szczeblach rządowych w celu zapewnienia większych pieniędzy na te niezwykle kosztowne zadania - dodaje.
Prostuje również informację posła o kosztach przydrożnych tablic. Informuje, że za jedną powiat płacił nieco ponad 360 zł, a nie półtora tysiąca.
Czytaj e-wydanie »