- Pomnik wcale nie musi stać na Starym Rynku - uważa świeżo upieczony szef bydgoskiej Platformy Obywatelskiej.
Paweł Olszewski mówi, że w Bydgoszczy jest wiele innych, równie godnych miejsc, gdzie Pomnik Walki i Męczeństwa mógłby stanąć.
Jako przykład podaje Dolinę Śmierci w Fordonie, gdzie podobnie jak na bydgoskim rynku, jesienią 1939 roku, doszło do masowych egzekucji.
Przewodniczący Platformy podkreśla jednocześnie, że rozumie prezydenta Rafała Bruskiego, który chce pomnik przesunąć, a nie przenieść. - To zrozumiałe, że decyzja prezydenta jest kompromisowa, bo musi pogodzić wiele środowisk - dodaje poseł.
Przypomnijmy, że spór o to, czy pomnik ma zostać na Starym Rynku trwa od wielu lat. Przeciwko zmianie lokalizacji monumentu jest m.in. bydgoski oddział Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Zobacz również: Przestawią pomnik walki i męczeństwa? To będzie protest! [zdjęcia]
„Obecnym włodarzom miasta Bydgoszczy znów przeszkadza pomnik na Starym Rynku poświęcony ofiarom zbrodni niemieckiej na mieszkańcach naszego miasta. Zapomnieli, że jest to również symbol poświęcony wszystkim 6 milionom obywateli polskich którzy zginęli w drugiej wojnie światowej wywołanej przez niemcy i rosję. (...) Nie można uprawiać żadnych tańców na grobach pomordowanych Polaków. Apelujemy do Pana Prezydenta i wszystkich Radnych aby odstąpili od zamiaru przesunięcia Pomnika Walki i Męczeństwa Ziemi Bydgoskiej” - napisali członkowie związku.