Razem z radnymi klubu PIS/RdG wziął on udział w konferencji prasowej, która rozpoczęła się na... korytarzu, przed wejściem do zamkniętego na cztery spusty refektarza ratusza.
Byli na niej obecni również mieszkańcy sprzedanych bloków z ul. Libelta. Bo ich sytuacja, poza ustawą śmieciową i reorganizacją Domów Pomocy Społecznej, była jednym z tematów spotkania.
- Przykro mi, bo nie otrzymałem zgody na konferencję w refektarzu. Choć obecnie nic się w nim nie dzieje - twierdził radny Sławomir Szymański.
I podkreślił, że o udostępnienie sali prosił urzędników już 22 maja.
Przeczytaj również: Start w wyborach? Prezydent Grudziądza: - Nie podjąłem decyzji
Poseł poprosi o gościnę w urzędzie?
Ostatecznie spotkanie odbyło się w biurze rady miejskiej. - Skieruję do prezydenta pytanie, dlaczego takie sytuacje się zdarzają. A jeśli to będzie konieczne, poproszę o udostępnienie miejsca dla mnie jako posła. Niech tylko prezydent spróbuje odmówić - podkreślał Ardanowski.
Robert Malinowski skomentował dla "Pomorskiej": - Refektarz to nie jest miejsce na typowo polityczne konferencje. Radni mają do dyspozycji biuro rady miejskiej. Ta zasada obowiązuje wszystkich radnych, Jeśli np. ci z Platformy będą chcieli zorganizować konferencję w refektarzu, to także nie uzyskają na to zgody.
Ostatni raz radni opozycji konferencję prasową zorganizowali w refektarzu w marcu. Wziął w niej również udział poseł Ardanowski.
Czytaj e-wydanie »