Jak już wczoraj informowaliśmy, przed dziewięciu laty skazano Łukasza Zbonikowskiego za jazdę po kielichu. Przyszły poseł i lider toruńskiego okręgu PiS miał wtedy prawie 0,8 promila alkoholu. Szef Zarządu Głównego PiS Joachim Brudziński wczoraj rano przysięgał w Radiu RMF FM, że nic o tym nie wiedział i na pewno zajmie się tą sprawą. Ale potem zmienił zdanie.
- Kiedy odpowiadałem na pytanie dziennikarza, sądziłem że ta sprawa miała miejsce przed wyborami w 2005 roku, a nie 9 lat temu. Na pewno chluby to posłowi nie przynosi, ale on miał wtedy 20 lat. To go nie tłumaczy, jednak został już ukarany - powiedział nam wczoraj Joachim Brudziński. Szef Zarządu Głównego PiS podkreślił, że skazanie dawno już uległo zatarciu i trudno by ta sprawa miała wpływ na obecną ocenę działalności posła.
Wczoraj dzwoniliśmy też do lidera kujawsko-pomorskiego PiS, posła Wojciecha Mojzesowicza. Ma w tej sprawie identyczne zdanie.
Wśród działaczy PiS mówi się, że Zbonikowski cieszy się dużym uznaniem Brudzińskiego i m.in. dzięki jego poparciu pnie się szybko do góry w partyjnej hierarchii.