Posiada ją już 9 milionów Polaków. Fakty i mity dotyczące protez zębowych
9 milionów - tylu jest w Polsce użytkowników protez zębowych. To ogromna liczba ludzi, a każda z tych osób ma swój własny powód, by w pełni cieszyć się życiem.
Najpopularniejsze mity dotyczące protez zębowych i ich użytkowania obala Anna Kędzierska, psycholog i ekspert kampanii „9 milionów powodów”.
>>>ZOBACZ FAKTY I MITY NA KOLEJNYCH SLAJDACH>>>
Mit: To wstyd mieć protezę
Nie. Dziś wstydem jest mieć ubytki w uzębieniu. Jeśli Twoje życie i zdrowie doprowadziły do utraty zębów, to naturalną i odpowiednią decyzją jest próba przywrócenia „właściwego porządku” w jamie ustnej, na przykład poprzez założenie protezy. Proteza, o której higienę i mocowanie dbasz w prawidłowy sposób, to dobry krok do tego, by móc znów żyć tak, jak lubisz - szeroko się uśmiechać, śpiewać na całe gardło i bez obaw spotykać się z rodziną i znajomymi.
Mit: Proteza równa się starość
Utarło się myśleć, że protezy zębowe noszą tylko babcie i dziadkowie. Jest jednak inaczej. Czy wiesz, że w Polsce co druga osoba po 40. roku życia ma protezę? Proteza nie jest więc wyznacznikiem starości. Jest przejawem korzystania ze zdobyczy medycyny dla poprawy komfortu życia i urody. Dziś proteza równa się dbanie o siebie.
Mit: Protezę mają ci, którzy nie dbali o zęby
Czy tak jest w Twoim przypadku? Powodów utraty zębów jest więcej. Od uwarunkowań genetycznych przez choroby, wypadki, skutki uboczne terapii onkologicznej, aż po brak dostępu do opieki stomatologicznej i wiele innych indywidualnych czynników. Na niektóre z nich nie mamy wpływu. Mamy zatem fakt - człowiek z niepełnym uzębieniem. I jedno z możliwych rozwiązań tego problemu: proteza zębowa wraz z dostępnymi na rynku produktami do jej odpowiedniej pielęgnacji i mocowania. Dlaczego warto z takiego rozwiązania skorzystać? Bo dzięki temu możesz w pełni cieszyć się życiem. Możesz robić to, co sprawia Ci przyjemność: spotkać się ze znajomymi, śpiewać w chórze, kibicować dzieciom lub wnukom na meczach albo spokojnie zjeść rodzinny obiad.
