Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posiedzi za oszukiwanie rolników

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Sędzia Wiesław Chabecki uzasadnia wyrok
Sędzia Wiesław Chabecki uzasadnia wyrok Filip Kowalkowski
31-letni Jarosław A.-J. z Więcborka posiedzi za oszustwa na rolnikach dwa i pół roku. Tak zdecydował Sąd Okręgowy w Bydgoszczy. To nie wszystko, bo "biznesmen" ma pokryć straty oszukanych o łącznej wartości 955 tysięcy 895 złotych i pokryć kilkusetzłotowe koszty sądowe.

Skazany nie będzie mógł także przez 5 najbliższych lat zajmować się działalnością gospodarczą związaną z rolnictwem. Taki zakaz sugerował w trakcie rozprawy Wojciech Wojciechowski, pełnomocnik jednego z poszkodowanych rolników. Bydgoski sąd zobowiązał skazanego do pokrycia szkód, ale kilku poszkodowanych już wcześniej wytoczyło mu sprawy z powództwa cywilnego.

Jego niechlubna kariera zaczęła się w połowie 2010 roku, gdy zaczął kupować płody rolne od gospodarzy na Krajnie, a także na Pałukach. Miał firmę. Proceder trwał do 2013 roku.

Jak wyjaśnił sędzia Wiesław Chabecki, Jarosław A.-J. czytał ogłoszenia rolników zainteresowanych sprzedażą produktów i kontaktował się z nimi. Sam także aktywnie wyszukiwał tych, od których mógłby coś kupić. Najczęściej były to pszenica, jęczmień, owies, kukurydza i nawozy sztuczne.

Gdy wchodził na nowy teren, dobrze płacił, aby zyskać zaufanie klientów i wyrobić sobie dobrą opinię. A potem zaczynały się problemy. Z klientami dogadywał się na przedłużony termin zapłaty, po czym nie płacił i zwodził ich zapewniając, że dotrzyma zobowiązań.

Oskarżony dobrze wiedział jaka jest sytuacja, a jednak zawierał następne umowy - pieniądze uzyskane z jednej transakcji miały pokrywać zobowiązania związane z drugą i kolejnymi.

Transakcje opiewały na różne sumy - do kilku do kilkuset tys. zł. Przykładowo w jednej z firm zajmujących się obrotem produktami rolnymi zamówił 79 ton pszenicy, potem kilkaset ton jęczmienia i kukurydzy. I nie zapłacił.

W trakcie rozprawy oskarżony początkowo przyznał się do winy, ale potem twierdził, że jest niewinny.

Krzysztof Kaczmarek, obrońca oskarżonego, wyjaśniał podczas wcześniejszych rozpraw, że zaległości ze spłatą zadłużenia wynikały z problemów finansowych, a nie chęci oszukania kogokolwiek. Zapewniał, że jego klient w znacznej części spłacił swoje zadłużenie.

- A jednak jego wina nie ulega wątpliwości, co potwierdzili świadkowie, poszkodowani i co wynika z wystawionych faktur - stwierdził sędzia Chabecki. - To były oszustwa, skazany doprowadził swych klientów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o znacznej wartości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska