https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz Rafał K. z Bydgoszczy wciąż bez wyroku. Zwrot na ostatniej prostej w sprawie molestowania w sutannie

Maciej Czerniak
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom sąd nie ogłosił wyroku w sprawie czynów na tle seksualnym, których dopuścił się Rafał K. (na zdj. z adwokatem)
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom sąd nie ogłosił wyroku w sprawie czynów na tle seksualnym, których dopuścił się Rafał K. (na zdj. z adwokatem) Arkadiusz Wojtasiewicz
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy miał w piątek 7 marca ogłosić wyrok w sprawie Rafała K., duchownego oskarżonego o czyny "przeciw wolności seksualnej". W ostatniej chwili sąd zdecydował, że konieczne jest powtórzenie wysłuchania pokrzywdzonych.

Proces Rafała K., księdza oskarżonego o przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności zakończył się w lutym tego roku. Sąd wyznaczył dzień 7 marca na ogłoszenie wyroku w tej sprawie.

Dziennikarzom, którzy weszli na salę rozpraw Sądu Okręgowego w Bydgoszczy sędzia oświadczył, że do publikacji w tym dniu nie dojdzie. Powód? Sędzia zdecydował o konieczności ponownego wysłuchania na sali rozpraw trzech osób pokrzywdzonych w sprawie. Pierwotnie osoby te były wysłuchane bez udziału obrońcy.

Tymczasem w ubiegłym miesiącu, kiedy są ogłosił zamknięcie przewodu, wszystkie dowody w tym z zeznań świadków, miały być przeprowadzone. Kolejna rozprawa odbędzie się 25 kwietnia, a wyrok ma zapaść w maju.

Wyrok, który zapadnie, to już trzeci werdykt sądu w sprawie bydgoskiego księdza (obecnie zawieszonego w pełnieniu posługi kapłańskiej). W maju ubiegłego roku został skazany na 10,5 roku więzienia za wykorzystywanie seksualne 10 osób. W gronie osób pokrzywdzonych byli również nieletni. Wyrok był surowszy od pierwszego orzeczenia, którym sąd skazał Rafała K. na trzy lata więzienia. Od ostatniego wyroku odwołał się obrońca.

- Warto podkreślić, że w pierwszym postępowaniu mój klient został uniewinniony od większości stawianych zarzutów - mówi adwokat Krzysztof Olkiewicz.

"Terapia" seksualna

Kiedy w 2022 roku K. został skazany po raz pierwszy, apelację od wyroku złożył adw. Janusz Mazur, reprezentujący w sprawie jedną z osób poszkodowanych: - Specyfika czynów dokonanych przez oskarżonego była w stosunku do każdego z pokrzywdzonych taka sama, a jednak sąd odmiennie ocenił stopień winy oskarżonego w stosunku do poszczególnych pokrzywdzonych. I to pomimo, że sposób działania, zamiar oskarżonego w mojej ocenie jest taki sam.

Z ustaleń w śledztwie i późniejszym procesie wynika, że duchowny wysłuchiwał grzechów o masturbacji, a następnie zapraszał kandydata do siebie na "terapię seksualną", podczas której namawiał ofiary do rozbierania się od pasa w dół, puszczał im filmy pornograficzne, by doprowadzać do wzwodu, a następnie mierzył członki przed wytryskiem i po.

Ksiądz Rafał K. został oskarżony o popełnienie przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności. Do śledczych zgłosiło się dziesięć poszkodowanych osób. Pod pozorem terapii, zdobywając zaufanie ofiar, ksiądz przeprowadzał "badania", które nie wiadomo czemu miały służyć.

Dwie ofiary księdza Rafała w chwili rozpoczęcia "terapii" miały powyżej 15 lat (gdyby miały mniej, mówilibyśmy o pedofilii), ale nie były jeszcze pełnoletnie. 18 lat skończyły dopiero podczas trwania "terapii" duchownego. W tym przypadku zarzut dotyczył doprowadzenia do tzw. innej czynności seksualnej. Usłyszał wyrok łącznie 3 lat więzienia. Ponadto sąd orzekł wypłatę po 10 tys. złotych odszkodowania dla każdego z pokrzywdzonych oraz zakaz zbliżania się księdza do ofiar.

Niektórzy poszkodowani "byli świadomi"?

Co do kolejnych ośmiu poszkodowanych mężczyzn, sąd uznał, że w czasie "terapii" mieli oni jasność tego, co się dzieje (dotykanie miejsc intymnych, używanie wibratora). Osoby były dorosłe (od 24 do 35 lat), pełniły odpowiedzialne zawody i mogły się domyślać, że ksiądz nie ma żadnych "uprawnień" dla tego typu działalności. W tym zakresie kara została oddalona, choć prokuratura wcześniej wnosiła o wyrok 12 lat więzienia K.

Ksiądz od 2015 roku był wikarym w bydgoskiej parafii pod wezwaniem Świętych Polskich Braci Męczenników. Wcześniej pełnił posługę kapłańską w Mroczy, Wysokiej i na Szwederowie w Bydgoszczy. Kiedy w 2019 roku do delegata biskupa ds. ochrony dzieci i młodzieży w bydgoskiej Kurii Diecezjalnej zaczęły trafiać doniesienia osób pokrzywdzonych, kościół zawiadomił prokuraturę. Następnie został odwołany z parafii na Wyżynach i skierowany do "Caritas" na bydgoskich Piaskach. Został zawieszony w wykonywaniu czynności duszpasterskich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska