Iwona Michałek, posłanka partii Polska Razem Zjednoczona Prawica i Marek Nowak, dyrektor szpitala w Grudziądzu spotkali się w sądzie. Szef lecznicy wytoczył proces parlamentarzystce o naruszenie dóbr szpitala i zapłatę na cele charytatywne. I przegrał. Wyrok jest prawomocny.
O co poszło?
- Dyrektorowi Nowakowi nie spodobało się to, że głośno mówiłam o wynikach audytu, które nie były korzystne dla szpitala - wyjaśnia Iwona Michałek z partii Polska Razem Zjednoczona Prawica.
Chodzi o wnioski z kontroli przeprowadzonej przez zewnętrzną firmę na wniosek Michała Jonczynskiego, który pełnił obowiązki szefa lecznicy w okresie od marca do maja 2016 r.
Audytorzy zarzucili kierownictwu szpitala, z Markiem Nowakiem na czele, m.in. niegospodarność, operowanie fikcyjnymi fakturami i podpisywanie niekorzystnych umów kredytowych. Zdaniem kontrolerów, w szpitalu dochodziło też do nieprawidłowości w przetargach na kredyty i pożyczki.
Audyt. Szpital w Grudziądzu na celowniku [raport, infografika]
Posłanka Michałek o wynikach tej kontroli głośno mówiła podczas jednej z wielu konferencji prasowych. - Od początku mojej kadencji interesowałam się sprawami grudziądzkiego szpitala - podkreśla. - Pisałam interpelacje i informowałam moich wyborców, którzy byli zaniepokojeni sytuacją lecznicy. Dyrektorowi Nowakowi to było nie na rękę.
Sprawa o ochronę dóbr i zapłatę na cele charytatywne trafiła na wokandę. Najpierw do Sądu Okręgowego w Toruniu, a następnie Apelacyjnego w Gdańsku. Obie instancje odrzuciły zasadność pozwu skierowanego przez szpital przeciw posłance.
W uzasadnieniu wyroku czytamy m.in. (...) Zgodnie z treścią art. 105 Konstytucji RP poseł nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za swoją działalność wchodzącą w zakres sprawowania mandatu poselskiego ani w czasie jego trwania, ani po jego wygaśnięciu. (...) Pozwana przekazując swoim wyborcom w ramach konferencji prasowej informacje zamieszczone w raporcie z audytu szpitala w istocie kontynuowała temat uprzednio podjęty w ramach interpelacji poselskiej, a tym samym realizowała działalność nieodłącznie związaną ze sprawowaniem swojego mandatu (...).
Radny: - Szef szpitala w Grudziądzu chce mnie zastraszyć
Iwona Michałek: - Pozwanie mnie do sądu odbieram jako formę zastraszenia, jako coś, co miało mnie uciszyć. To się nie udało. Nadal będę patrzyła na ręce dyrektora Nowaka i prezydenta Malinowskiego. Sytuacja jest trudna w Grudziądzu i będę o tym mówiła głośno.
Ponadto posłanka podkreśliła, że uważa iż dyrektor Nowak powinien odejść z funkcji szefa "Biegańskiego".
Dyrektor: audyt jest pełen błędów
Marek Nowak, dyrektor szpitala, komentuje: - Ten audyt był nierzetelny, a posłanka Michałek powtarza nieprawdę. Ubolewam nad tym, że przez cały czas trwania kadencji pani poseł ani razu się ze mną nie spotkała i nie zajrzała w żadne dokumenty. Powtarzaniem nieprawdy chciała zbić sobie kapitał polityczny.
I zapowiada: - Zamierzam się jeszcze spotkać z panią Iwoną Michałek w sądzie, gdy nie będzie ją chronił immunitet.
Dyrektor Nowak zaznaczył też, że jest również w sporze sądowym z firmą, która przeprowadziła audyt, na jaki powoływała się podczas konferencji prasowych Iwona Michałek.