Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Postawili nam diagnozę: Większość nie ma ani grosza oszczędności na czarną godzinę!

Agnieszka Wirkus, Fot. SXC [email protected] tel. 52 32 63 182
Wśród tych, którym udało się coś odłożyć, dominują gospodarstwa, mające w zapasie niewiele gotówki. Jest to jedynie równowartość od jednej do trzech ich pensji.
Wśród tych, którym udało się coś odłożyć, dominują gospodarstwa, mające w zapasie niewiele gotówki. Jest to jedynie równowartość od jednej do trzech ich pensji.
Badania warunków i jakości naszego życia wykazały, że w 68 proc. gospodarstw domowych nie odłożono żadnych pieniędzy. Bardzo chętnie natomiast braliśmy kredyty i pożyczki.

Wśród tych, którym udało się coś odłożyć, dominują gospodarstwa, mające w zapasie niewiele gotówki. Jest to jedynie równowartość od jednej do trzech ich pensji.


Żyją tak jak wcześniej

Paweł Majtkowski, główny analityk firmy doradczej Finamo, tłumaczy: - Nawet osoby, które zarabiają coraz więcej, nie próbują oszczędzać. Żyją tak, jak wcześniej, czyli wydając zarobione pieniądze. Nie rozumieją jeszcze, że odkładając choć 50 lub 100 zł, mogę po jakimś czasie uzbierać całkiem pokaźną kwotę.

Dodajmy, że w marcu 2007 roku oszczędności w bankach miało dużo mniej osób niż w marcu tego roku.

Można się porozumieć

Pół roku temu prawie 91 proc. zadłużonych gospodarstw przyznało, że po potrzebną gotówkę szło do banków. - Jestem zadowolona z usług tych instytucji, bo można się z nimi porozumieć - mówi Danuta Spajer, mieszkanka Inowrocławia. - Ostatnio udało mi się wynegocjować niższą marżę i oprocentowanie kredytu.

 

Kilka procent gospodarstw domowych o wsparcie woli prosić osoby prywatne.

- Jesteśmy rodzinnym narodem. Dlatego jeśli potrzebujemy gotówki, próbujemy pożyczyć ją od bliskich - wyjaśnia Paweł Majtkowski.

Jednak to nie jedyna przyczyna, z powodu której nie zawsze zaglądamy do banków. 63  proc. osób podczas przeprowadzania „Diagnozy Społecznej 2009” przyznało, że ufa bankom. To wysoki wynik? Niekoniecznie. W ostatnim czasie te instytucje finansowe straciły na zaufaniu  14 pkt. proc.

Bezpieczniej pod drzewem

Niektórzy z nas mają rzadszy kontakt z bankami, bo mieszkają na wsi i nie po drodze im do oddziału lub bankomatu. Są i tacy, którzy z powodu złych doświadczeń, unikają kontaktów z pracownikami placówek finansowych.  - W banku namówili mnie, abym zainwestował w fundusze inwestycyjne - mówi Roman Adamski z Janowa (gmina Dąbrowa Chełmińska). - Miałem dobrze zarobić, a straciłem prawie połowę oszczędności. Teraz wolałbym zakopać pieniądze pod drzewem. Byłyby tam bezpieczniejsze niż w banku. A kredytów staram się nie brać. Żyją tak, aby wystarczyło mi pieniędzy.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska