Właścicielka jednego z lokali nie owija w bawełnę: - Odkąd wyłączono ten postój, moje obroty drastycznie spadły.
Klientom się jednak nie dziwi: - Wolą jechać do Alfy, bo tam wolny parking mają jak w banku.
Przedsiębiorcy twierdzą, że granitowe słupki blokujące wjazd na dotychczasowy postój (naprzeciwko Informacji Turystycznej) pojawiły się przed świętami. Mieli nadzieję, że zamontowano je tam tylko tymczasowo. Stanęły jednak na stałe.
- Będziemy zbierać podpisy pod petycją do prezydenta o przywrócenie tego parkingu - podkreśla Mirosława Napierska, właścicielka biura podróży.
Jej argument: starówka umiera, a takie działania urzedników przyspieszają ten zgon.
- Nie tędy droga. Na Zachodzie też kiedyś usuwano ruch ze starówek. Dziś się od tego odchodzi - dodaje pani Napierska.
Brak samochodów stojących przy Rynku cieszy jednak przechodniów. - Dla nas jest teraz wygodniej - komentuje pani Leonarda Wieczór.
Czytaj: Lokatorzy: To najgorszy postój w Grudziądzu. Dziury, wyboje, wystające studzienki
Nie ma odwrotu?
Zadowolony jest również Michał Czepek, radny i pracownik Informacji Turystycznej. - Nie po to zainwestowaliśmy miliony złotych w rewitalizację starówki, żeby teraz była niszczona przez samochody - twierdzi rajca Platformy Obywatelskiej.
Zaznacza jednak, że bierze pod uwagę opinie przedsiębiorców. - Dlatego zamierzam zorganizować spotkanie z urzędnikami w sprawie tego postoju - dodaje Michał Czepek.
Szans na to, aby słupki zniknęły z Rynku, nie widzi Jarosław Murgała, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich. - Ich ustawienie zostało ujęte w projekcie rewitalizacji ulic starówki. Chodzi o to, aby wyeksponować to, co zostało zrobione. Było to uzgadniane z wojewódzkim konserwatorem zabytków - tłumaczy Jarosław Murgała.
Co więcej, urzędnicy mają plan, aby z czasem ze starówki wyłączać kolejne postoje. Najpierw chcą jednak dać coś w zamian. Co? Nowy i duży postój na błoniach. Przypomnijmy, że jego budowę w swoim programie wyborczym obiecał prezydent Robert Malinowski.
- Będziemy mieli kostkę z ulicy Legionów, więc jeśli tylko znajdą się pieniądze i taka będzie decyzja naszych przełożonych, przystąpimy do realizacji tej inwestycji - wyjaśnia dyrektor Murgała. Ale raczej nie nastąpi to w tym roku.
Czytaj e-wydanie »