To był nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Jeden z mieszkańców kupił sobie w Stanach Zjednoczonych broń pneumatyczną i postanowił ją wypróbować na łonie natury. Wypłynął łódką na środek jeziora i oddał kilka strzałów przed siebie.
Problem w tym, że po drugiej stronie akwenu, na którym trwały próby z bronią, stali wędkarze. Zostali oni ranni. Prokuratura przedstawiła właścicielowi "wiatrówki" zarzut spowodowania lekkich obrażeń ciała oraz narażenia na ciężkie uszkodzenia.
Bydgoszcz. Strzelał z "gazówki". Skutecznie!
Broń pneumatyczna nie podlega rejestracji. Tymczasem może być naprawdę groźna. Egzemplarz, którym dysponował właściciel oddający strzały na podwłocławskim akwenie, z odległości 100 metrów mógł przebić nawet ludzką czaszkę.
Śledztwo w sprawie postrzelenia wędkarzy jest w fazie końcowej.