Mężczyzna wyszedł z domu i pozostawił list pożegnalny, w którym poinformował, że zamierza ze sobą skończyć.
- W poniedziałek, o godz. 20.50, dyżurny chełmińskiej policji został powiadomiony przez babcię zaginionego, że wnuk, z którym mieszka, około godz. 17 wyszedł z domu - mówi asp. szt. Gabriela Andrzejczyk, p.o oficera prasowego KPP w Chełmnie. - Zostawił list pożegnalny z treści którego wynikało, że planuje popełnić samobójstwo. Poszukiwany mężczyzna to 36-latek z Chełmna.
Nie było z nim kontaktu, ponieważ wychodząc z domu zostawił telefon i dokumenty. Z uwagi na stan zagrożenia życia poszukiwanego policjanci podjęli czynności poszukiwawcze. W akcji uczestniczyło 32 policjantów i pies tropiący, wspomagani przez 14 strażaków i strażników miejskich. Zaginionego szukała również rodzina i znajomi, m.in. na Kępie Panieńskiej.
- Sprawdzali całe miasto wspomagając się monitoringiem miejskim, obszary przy rzece Wiśle - dodaje Andrzejczyk. - Na szczęście, dzięki zaangażowaniu służb mundurowych, po około trzech godzinach poszukiwań policjanci znaleźli poszukiwanego mężczyznę.
Mężczyzna, znaleziony tuż po godz. 23, szedł ul. Jastrzębskiego. Ze względu na stan zdrowia przekazano go pod opiekę medyczną.
- Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - dodaje policjantka.
Poszukiwali chełmnianina kilka godzin


Poszukiwania chełmnianina trwały trzy godziny.
Policjanci z Chełmna wspólnie ze strażakami i przy udziale straży miejskiej po około trzech godzinach poszukiwań odnaleźli zaginionego 36-latka.