- Nie możemy już sobie z tym poradzić. Kiedy się ociepli będzie straszny fetor. Gołym okiem widać świństwa jakie pływają w wodzie - mówi nam mieszkanka Jastrzębowa (gm. Trzemeszno).
Mieszkańcy zaprosili do siebie przedstawicieli "Pomorskiej", bo jak mówią, nie mają już pomysłu jak poradzić sobie z uciążliwym sąsiadem.
To nie ja, to oni
Grupa mieszkańców uważa bowiem, że to ich sąsiad (nazwisko do wiadomości redakcji) spuszcza ścieki do stawu.
- Tylko on może to robić, przez jego ziemię biegnie rów, ponadto kiedyś udało nam się zrobić zdjęcia jak przepompowuje ścieki - mówi nam mieszkanka Jastrzębowa.
- Kiedyś moja córka mówiła, że nie można u mnie zasnąć latem, bo tak żaby hałasują. Teraz nie ma już żab, zostały wytrute... - dodaje inna.
Oskarżany o zatruwanie wody mężczyzna i jego rodzina stanowczo zaprzeczają. W rozmowie z nami zapewniają, że to inni mieszkańcy wypuszczają wodę do stawu. Ich zaś oskarżają, chcąc odsunąć od siebie podejrzenia.
- Ja mam szambo szczelne, wybetonowane. Dlaczego miałbym spuszczać ścieki? Mszczą się na mnie. Łowią tam ryby, choć to nie ich własność, ktoś podpalił też trawy na mojej ziemi, sąsiadującej ze stawem, a przecież za wypalanie grożą kary - mówi nam mężczyzna. - Sami wpuszczają ścieki do stawu!
Urząd sprawdził i potwierdził
Mieszkańcy o interwencję poprosili urzędników. Sporny staw jest bowiem własnością gminy. - Przeprowadziliśmy analizę wody w stawie i rowie melioracyjnym - mówi nam zastępca burmistrza, Dariusz Jankowski. - Wykazały one znaczne przekroczenia norm. Oznaczają one, że w wodzie znalazły się znaczne ilości ścieków bytowych.
Badania potwierdziły przypuszczenia mieszkańców, że do wody trafiają ścieki. Całkiem inną sprawą jest ustalenie kto je tam wpuszcza. Dariusz Jankowski zaznacza, że urząd nie chce angażować się w konflikt mieszkańców. Tym bardziej, że trudno jest wskazać, skąd płyną ścieki. - Nie wskazujemy personalnie na nikogo, a badania przeprowadziła specjalistyczna firma - mówi wiceburmistrz.
Urząd skierował sprawę do policji, która ma wyjaśnić skąd pochodzi zanieczyszczenie.
Dariusz Jankowski przypomina, że mieszkańcy są zobowiązani do przestrzegania przepisów, czyli do podpisania umowy na wywóz nieczystości. Gmina może domagać się od właścicieli posesji, aby udokumentowali, że ścieki i śmieci usuwają specjalistyczne firmy.
Czytaj e-wydanie »