MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Potrzeba jeszcze 250 tys. worków

Andrzej Bartniak
Opada czy znowu rośnie? Trudno powiedzieć, ile razy w ciągu minionych dwóch dni zadawano to pytanie?

Poziom Wdy to temat rozmów numer jeden. Nie tylko dla mieszkańców Przechowa. Wielu z tych, mieszkających w sąsiedztwie rzeki stoczyło w minioną niedzielę i poniedziałek dramatyczną walkę. Bywało, że w dosłownym znaczeniu tego słowa. - Incydenty dotyczyły rozdziału worków- tłumaczy Roman Witt, komendant straży miejskiej w Świeciu. - Puszczały nerwy tym, którzy uważali, że potrzebują ich bardziej niż inni. Czasami mieli rację. Budowanie wysokich umocnień np. przy ul. Kasztanowej nie wydawało się tak konieczne jak na Wojska Polskiego i Sportowej - przekonuje.
W sumie w gminie wydano około 300 tys. worków. Zamówiono kolejnych 250 tys. Jednak spory o worki były nieznaczącym epizodem na tle solidarności, jaką spotyka się tylko w wyjątkowych momentach. Zdziwienia i jednocześnie wzruszenia nie krył Grzegorz Stankiewicz, gdy usłyszał czy przypadkiem nie potrzebuje pomocy przy napełnianiu worków. - Zaproponowały to dwie młode dziewczyny: Patrycja i Asia z Gimnazjum nr 3 - wspomina. - W tym zamieszaniu zapomniałem zapytać o ich nazwiska. Dość niezwykły gest, za który jestem bardzo wdzięczny.

Podobnych było więcej. Z pomocą ruszali krewni i znajomi. Tak było jeszcze wczoraj. Bo bitwa wciąż trwa i nie wiadomo kiedy się skończy. - Szacujemy, że zagrożonych może być nawet 60 budynków - wyjaśnia Marcin Kulewski z wydziału zarządzania kryzysowego UM w Świeciu. - Oprócz zalania pojawiły się inne problemy. W sporej części domów od niedzieli nie ma prądu. Na razie jakoś sobie ludzie radzą.

Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, ile osób w poniedziałek nie poszło do pracy. Jedni zostali w domu, by mieć oko na dobytek, inni, bo np. nie mieli z kim zostawić dziecka. Właśnie z powodu braku prądu i podtopienia zamknięto przedszkole nr 3. Interesu nie otworzyli też właściciele kilku sklepów.

Niemal tyle samo gapiów można było spotkać na ulicy Wodnej, którą wczoraj wyłączono z ruchu. Chwilę grozy przeżył zwłaszcza właściciel restauracji "Gajówka". To jedyny budynek w tej okolicy, którego ścian dotknęła woda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska