Przerwa wciąż trwa?
Informacja od wojewody nadeszła faxem dziś. - To rozstrzygnięcie ostateczne, ale w ciągu 30 dni strony mogą złożyć na nie skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy - podkreśla Jan Kościerzyński, który nie ukrywa, że w uzasadnieniu, które nie ma wpływu na decyzję wojewody, zwrócono uwagę, że sesję należało zamknąć z braku quorum.
- Nie zgadzam się z tym stanowiskiem, bo statut mówi o określonej sytuacji, która nie miała miejsca, a mianowicie o zmniejszeniu liczby radnych w trakcie sesji. Moim zdaniem, ogłoszona przerwa trwa - mówi Jan Kościerzyński.
W powiecie aleksandrowskim toczy się brutalna walka o władzę. Z kłamstwami i manipulacjami
Przypomnijmy - 30 grudnia ubr rada powiatu miała przyjąć budżet. Sesja zaraz po jej otwarciu została przerwana, bo większość radnych (klub PSL i dwoje z PO) zbojkotowało obrady. Chwilę przed ogłoszeniem przerwy Jan Kościerzyński, przewodniczący rady, upoważnił wiceprzewodniczącego Arkadiusz Żaka do prowadzenia obrad i opuścił salę. Wiceprzewodniczący ogłosił bezterminowa przerwę, która trwa do dziś.
Tymczasem dziewięcioro radnych, którzy nie stawili się na sesję oraz dodatkowo Arkadiusz Gralak, członek zarządu powiatu, zwołali sesję w dniu 3 stycznia. Tłumaczyli, że to kontynuacja grudniowej sesji, na której nie byli.
Ostatecznie jednak zdjęli z porządku niemal wszystkie punkty i skoncentrowali się na odwołaniu przewodniczącego Jana Kościerzyńskiego. Powołali na jego miejsce Dariusza Wochnę.
Wojewoda wstrzymała wykonanie uchwał grupy radnych powiatu aleksandrowskiego
Te uchwały są nieważne
Sprawa trafiła do nadzoru wojewody. Wojewoda Ewa Mes wstrzymała wykonanie podjętych 3 stycznia uchwał i wszczęła postępowanie wyjaśniające tę nietypową sytuację. Wczoraj nadeszło rozstrzygnięcie nadzorcze - wszystkie uchwały z 3 stycznia są nieważne.
- Dziwię się doświadczonym samorządowcom, wśród których są osoby na kierowniczych stanowiskach, że dopuszczają się łamania obowiązujących przepisów prawa - skomentował całą sprawę Jan Kościerzyński. - Tak, jak spokojnie czekałem na rozstrzygnięcie nadzorcze tak, jak liczę na rozsądek wszystkich radnych i rozmowy o sprawach powiatu - dodał.
Lotfi Mansour, wiceprzewodniczący rady, który był w grupie radnych, którzy zbojkotowali grudniową sesję, powiedział nam że nie widział tekstu rozstrzygnięcia i trudno mu się na ten temat wypowiadać. Jednocześnie poinformował nas, że czeka na szybkie zwołanie sesji . - Złożyliśmy już dwa wnioski o zwołanie sesji nadzwyczajnej, pierwszy dwudziestego stycznia, a drugi dwa dni temu. Na razie nie mamy odpowiedzi - zaznaczył.
Także radny Dariusz Wochna do godz. 18.30 nie znał treści faxu od wojewody.
- Słyszałem, ze nadszedł pod koniec dnia do starostwa, ale trudno mi się do tego odnieść, bo go nie widziałem - powiedział. - Przekażę swoje stanowisko, gdy tylko przeczytam fax od wojewody - obiecał.
Wiadomości z Aleksandrowi Kujawskiego
Czytaj e-wydanie »