Czytelnik twierdzi, że nie dość, że droga nie jest odśnieżona, to jeszcze ma koleiny.
- Na jej remont wydano niedawno pieniądze unijne, a teraz pozostawiona jest na pastwę losu - dodaje mężczyzna. - Ty jezdnia nie jest odśnieżana, są koleiny, samochód się wiesza, bo śnieg jest ubity. Jak na taki stan nawierzchni, to chyba tylko dzięki rozsądnej jeździe kierowców. Dochodzi tutaj do niewielu wypadków.
Zdaniem Mariusza Kalkiewi-cza, dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg w Chełmnie, robią to co muszą - czyli dbają o to, aby każdą z ich jezdni dało się przejechać.
- Nie ma szans, przy takiej aurze, aby drogi powiatowe były przez cały czas czarne - podkreśla na początku Mariusz Kalkiewicz. - Moi ludzie pracują niemal bez przerwy. I na ile pozwalają nam siły i budżet, odśnieżamy. Przede wszystkim sypiemy mieszankę soli z piaskiem. Robimy nawet więcej niż kiedyś, ponieważ posypujemy nie tylko na wzniesieniach i zakrętach, ale na całych odcinkach. Natomiast w Wigilię robotnicy posypali główne ciągi drogowe samą solą, aby nie było problemów z dojazdem, ale niedługo potem spadł śnieg i jezdnie znów były zasypane.
Kalkiewicz kilka dni temu wrócił z Niemiec.
- Zdziwiłem się bardzo, ponieważ nawet autostrada była nieprzejezdna - mówi szef PZD. - Byłem trzydzieści kilometrów od Hamburga. Jednak tam ludzie mają więcej wyrozumiałości, bo wiedzą, że drogowcy walczą z zimą. Po prostu jeżdżą ostrożniej, wolniej, ja sam gdybym nie jechał terenówką z napędem na wszystkie koła, miałbym problem z wjechaniem w niektóre drogi. Pytałem ludzi czy też się od razu awanturują, dzwonią i krzyczą, że u nich nie jest jeszcze idealnie odśnieżone - jak w Polsce - ale patrzyli ze zdziwieniem.
Dyrektor podkreśla, że jeśli ktoś uważa, że droga Brzozowo-Unisław jest niedostatecznie odśnieżona, zawsze może ją ominąć i skręcając w Brzozowie pojechać wojewódzką do Bydgoszczy.
- Uważam jednak, że nasza droga nie odbiega od niej - dodaje Kalkiewicz. - A podkreślić chcę, że nie musimy trzymać tak wysokich standardów, jak na drogach wojewódzkich i krajowych. Droga powiatowa wystarczy, że jest przejezdna, a śnieg i lód mogą na niej zalegać. Należy po prostu wolniej jechać. To najbardziej przeszkadza tym, którzy chcą w tych warunkach pędzić co najmniej 90 km/h.