Wielkiego pecha miał kierowca citroena berlingo - mieszkaniec Sępólna Krajeńskiego - który w sobotę, przed godz. 18 przejeżdżał przez podgrudziądzki Dusocin. Zderzył się z dzikiem, który wbiegł na jezdnię.
Jak zeznawał kierowca, wielki dzik nagle wbiegł na jezdnię. Mężczyzna nie zdążył wyhamować, ani ominąć zwierzaka. Przód citroena został całkowicie rozbity. Co gorsza, samochód nie jest własnością kierowcy, tylko jego kolegi. W dodatku nie ma ubezpieczenia AC.
Potrącony dzik upadł na jezdnię, ale otrząsnął się i uciekł do lasu nie czekając na przyjazd grudziądzkich strażaków i policjantów.
Ruch na drodze w Ducosinie przez godzinę odbywał się wahadłowo.
A dzik to gdzie miał uciec, jak nie do lasu. Masło maślane. Frajer ten co pożyczył temu komus auto. Dzisiaj wziął samochód, jutro przyjdzie po babę. Teraz blado wyszło. Dobroczyńca wpadł w koszta i kłopoty. Założę się, że stracił "kumpla".
s
sandra
ale miał pecha:(
M
MAM
odszkodowanie z OC nadleśnictwa....
G
Gość
Taki czeski błąd...Dusocin a nie Ducosin
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl