Zobacz wideo: Tyle wody powinniśmy pić jesienią - najważniejsze informacje
Swój komentarz w sprawie przedstawia Nadgoplańskie Towarzystwo Historyczne. Nie odnosi się ono jednak do tego, kto powinien zastąpić Alejnika, jako patrona ulicy, a raczej do Alejnika, jako żołnierza Armii Czerwonej.
Oto komentarz NTH, jaki otrzymaliśmy:
"Nadgoplańskie Towarzystwo Historyczne ze smutkiem przyjęło do wiadomości, że są wśród nas osoby gotowe "wypaczać" termin wkroczenia Armii Czerwonej na Kujawy przy okazji tematu ulicy Alejnika w Inowrocławiu.
Armia Czerwona nie była zainteresowana wyzwoleniem Polski tylko jej zajęciem. Do tego militarnego czynu dopracowano później mitologię wyzwolenia przez aparat partyjny, m.in. poprzez przypadek komunisty Alstera, który pojawił się w Inowrocławiu.
Tymczasem na Kujawach szerzyły się gwałty, rozboje i kradzieże. W Inowrocławiu rozkradziono 19 dużych przedsiębiorstw, zabrano niezbędne ludziom zapasy w postaci oleju, soli, masła itd.
Szerzyły się gwałty i rozboje. W Gminie Kruszwica porywano młode kobiety z okolic Paprosa i gwałcono. O czym świadczą zgromadzone źródła historyczne. (...) Łupem Rosjan padły m.in. kruszwicka winiarnia oraz kościoły. Złupiony został kościół ewangelicki na rynku w Kruszwicy.
Warto pamiętać, że Alejnikow był bohaterem, lecz radzieckim, a nie polskim. Opis zasług Alejnikowa przygotował jego kapitan. Trudno powiedzieć czy są to źródła wiarygodne. Ta sama notatka dostępna w źródłach rosyjskich była jednocześnie wnioskiem o uhonorowanie żołnierza. W dokumentacji tej nie ma mowy o "wyzwoleniu Inowrocławia" lecz o "ukończeniu zadania bojowego z honorem". To znaczna różnica, gdybyśmy chcieli analizować słowa pod kątem "niesienia komuś pomocy".
Patrząc na pomniki Alejnikowa w Rosji (jest ich kilkanaście) trudno nie zdefiniować je jako naturalną promocję komunizmu.
Dyskusja wokół postaci Alejnikowa powinna być stonowana. Zmiany nazw ulic zawsze budzą kontrowersje. Dotyczą one nie tylko Inowrocławia, ale wszystkich miejscowości.
W naszym odczuciu o sprawie powinno się rozmawiać tylko merytorycznie, w oparciu o źródła historyczne, obowiązujące prawo, zwykłą przyzwoitość i troskę połączoną z szacunkiem także dla tych obywateli, którzy z rąk Armii Czerwonej ucierpieli".
Nadgoplańskie Towarzystwo Historyczne
