45-letni Dariusz K. z powiatu konińskiego jeździł po Wójcinie fiatem 126 p całą szerokością jezdni. Wykonywał gwałtowne manewry tracąc panowanie nad pojazdem.
W pewnym momencie wpadł nawet do rowu. Wcześniej o mało co doprowadził do wypadku. Obserwował to 17-letni mieszkaniec Wójcina. Dał znać swojemu starszemu sąsiadowi i wspólnie postanowili działać.
- Razem wyczekali na odpowiedni moment i kiedy mały fiat zatrzymał się na poboczu podeszli do niego, otworzyli drzwi i wyciągnęli kluczyki ze stacyjki. Oburzony kierowca próbował reagować, ale był na tyle pijany, że nie mógł wysiąść z samochodu - opowiada Tomasz Rybczyński, rzecznik prasowy mogileńskiej policji.
W oczekiwaniu na przyjazd policji wójcinianie zepchnęli malucha z kierowcą w środku na teren pobliskiej posesji. Dariusz K. miał 2,2 promila alkoholu w organizmie. Stracił prawo jazdy i trafił do aresztu.
Komendant mogileńskiej policji Waldemar Lukstaedt za naszym pośrednictwem dziękuje obu panom za pomoc w ujęciu pijanego kierowcy. Niewykluczone, że zapobiegli oni tragedii na drodze.