- Stopa bezrobocia osiągnęła już poziom z 2008 roku. Wróciliśmy więc do stanu sprzed dwóch lat - mówi Ewa Strzelecka, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Mogilnie.
Wracają i idą po zasiłek
Na koniec października minionego roku bez pracy w powiecie było 3.648 osób, w listopadzie już 3.760, na koniec grudnia 2009 roku 3.798. W styczniu tego roku bezrobocie wzrosło do 4.065, a na koniec lutego - 4.159. Szeregi bezrobotnych zasilili między innymi ci, którzy wrócili z pracy za granicą, kiedy na Zachodzie dał się we znaki kryzys.
Spadek bezrobocia po 2008 roku nie był wynikiem wzrostu liczby miejsc pracy. Tylko odpływu ludzi. Ewa Strzelecka przyznaje, że emigracja zarobkowa doprowadziła do zmniejszenia bezrobocia. Ale teraz te osoby wracają i znów są bezrobotne.
- Grupowych zwolnień, poza jedną firmą nie mamy. Ale u nas nie ma dużych zakładów. Są małe rodzinne firmy, które nie są w stanie tworzyć miejsc pracy i ograniczają zatrudnienie - przyznaje dyrektor PUP w Mogilnie.
Staż ma nauczyć pracy
- W tej chwili najtrudniej jest znaleźć zatrudnienie osobom młodym, które nie mają doświadczenia. Dlatego kładziemy duży nacisk na organizację stażów zawodowych. Chcemy, aby młodzi ludzie wyrobili sobie nawyki pracownicze - wstawanie rano, obowiązkowość - wylicza Ewa Strzelecka. - Czy młody człowiek na stażu nauczy się czegoś? To zależy od pracodawcy. My chcemy zerwać z tym stereotypem stażysty, który tylko "parzy kawę".
Pośrednicy pracy zauważają, że obecnie wśród młodych bezrobotnych sporo jest dzieci ludzi, którzy bezrobotnymi stali się w latach 90. - Dlatego pracujemy też nad zmianą mentalności, sposobu myślenia. Stąd zajęcia z psychologiem, uczenie mobilności. Proponujemy finansowanie dojazdu do pracy, ale też zakwaterowania, by bezrobotny mógł znaleźć zatrudnienie w większym mieście - mówi pani dyrektor.
Bądź sam sobie szefem
Urząd zachęca też, aby bezrobotni stali się sami dla siebie szefami. W tym roku już 30 osób, dostało z PUP pieniądze na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej.
Jak co roku i teraz wiosną bezrobocie spadnie. Ruszą bowiem prace sezonowe - na przykład w budownictwie, w rolnictwie. Niestety, późną jesienią znów więcej osób zgłosi się do pośredniaka.