Zima daje się we znaki wszystkim. Często dlatego, że niektórzy nie spełniają obowiązków.
- Widziałem, jak kobieta z dzieckiem w wózku przechodziła koło sklepu - mówi Czytelnik. - Nagle usłyszałem krzyk. Tuż obok wózka spadł wielki sopel lodu. Niewiele brakowało, by zranił niemowlę.
- Na hali sportowej Zespołu Szkół nr 2 jest dużo nawisów, już drugi dzień chodnik wzdłuż hali jest zabezpieczony taśmą i wyłączony z ruchu - skarży się mieszkaniec. - Przecież nawisy trzeba usunąć, a nie zamykać przejścia.
Telefonów ze skargami Straż Pożarna, Straż Miejska i my w redakcji odbieramy bardzo dużo.
- Mieliśmy sto interwencji, wypisaliśmy cztery mandaty właścicielom, którzy na swoim trenie nie machnęli ręką od pierwszych śniegów, choć to ich obowiązek - mówi Zbigniew Świdlikiewicz, komendant Straży- W innych sytuacjach stosujemy pouczenia, bo nie o to chodzi, by ludziom sięgać do kieszeni, skoro widać, że się starają, ale nie nadążają z usuwaniem skutków zimy. Wczoraj wiele kamieniczników z rynku zamówiło prywatne firmy, które zajmują się odśnieżaniem dachów, usuwaniem nawisów.
Strażnicy wypatrują miejsc, gdzie jest zagrożenie. Raz upominają, za drugim - wypisują mandat. W końcu chodzi o bezpieczeństwo ludzi. Wczoraj mandatu nie przyjął przedstawiciel Spółdzielni Mieszkaniowej, choć na jego terenie, przy ul. Młyńskiej upadła i potłukła się wczoraj kobieta. Dzień wcześniej municypalni prosili go o zadbanie o ten odcinek. Interweniowali też w ZS nr 2.
- W środę dzwoniłem po strażaków, mówili, że pracują na krajowej "jedynce" i nie mogą usunąć nawisów z dachu - mówi dyrektor Jacek Kordowski. - Zgodnie z ich zaleceniem, zabezpieczyłem taśmą teren, aby nikomu nic się nie stało. Strażacy przyjechali następnego dnia w południe i usunęli nawisy.
Strażakom, którym limit środków na wydatki rzeczowe, m.in. paliwo, został w tym roku zmniejszony o 42 procent, zdarza się wyjeżdżać do akcji 25 razy dziennie.
- Do szkoły pojechaliśmy, bo tam porusza się dużo młodzieży, nawisy były zagrożeniem - mówi Hieronim Saran, rzecznik prasowy PSP. - Przypominam, że w obowiązku właścicieli jest odśnieżanie dachów i zrzucanie nawisów. Mieszkańcy próbują nas wykorzystywać, wzywają do małych sopli. Właściciel kamienicy, który wynajmuje mieszkania i sklepy nie może się tłumaczyć, że nie ma pieniędzy na wynajęcie firmy. My też musimy racjonalnie gospodarować budżetem.