Wzięli w niej udział przedstawiciele Urzędu Wojewódzkiego i Kujawsko-Pomorskiego Zakładu Melioracji Wodnej we Włocławku z dyrektorem Franciszkiem Złotnikiewiczem.
A traci rolnik
Według rolników melioranci od lat nie radzą sobie z właściwym utrzymaniem urządzeń wodnych w naszym powiecie.
- W ubiegłym roku kanał wylał, zalał uprawy rolników, ponieśli duże straty - mówił Stanisław Kulwicki z Borówna. - Meliorantom pensje na konto wpłyną, ale rolnik nic nie zarobi. To ich nie interesuje, bo nic nie stracą. A nam nawet nie chcą ubezpieczyć upraw na odcinku kilometra od wałów.
- To prawda - przytakiwał Stanisław Kołodziej, rolnik z Błot. - Nam jedynie oferuje się kredyty. Ale je trzeba spłacić. Z czego, gdy uprawy są pod wodą? Straciłem 2 ha rzepaku.
Skargę na bezczynność meliorantów dostała wojewoda.
- Woda stoi na niektórych rowach, pada deszcz, wzrasta jej poziom, nie jest niebezpiecznie wysoki, ale Włocławek nie puścił jeszcze wody. Podniesie się, gdy to zrobią - martwi się Kulwi-cki. - A nie rozstrzygnięto jeszcze nawet przetargu na konserwację urządzeń wodnych.
Melioranci próbowali przekonać zebranych, że wszystko jest w należytym porządku.
- Kanał boczny wymaga niezwłocznego koszenia, ale za dwa tygodnie sytuacja na nizinie chełmińskiej poprawi się - obiecał Złotnikiewicz. - Rów I spełnia funkcję przeciwpowodziowego, zbiera wody przesiąkowe pod wałem. Od poniedziałku pracownicy ruszą z koszeniem.
- Rozumiem, że rolnicy się martwią, bo ziemia to ich żywicielka, ale robimy wszystko, by nasze urządzenia były sprawne - mówił Janusz Szabłowski zastępca dyrektora K-PZMiUW. - Pod koniec czerwca zaczęło się koszenie kosiarką pływającą. Usunęliśmy 35 nor zwierzęcych. Ręcznie usuwane są porosty na skarpach kanału głównego. Kanał boczny nie jest zrobiony, ale ujęty w planach. Czekamy na rozstrzygnięcie przetargu i w przyszłym tygodniu ruszą roboty. Nie ma zagrożenia powodziowego na Wiśle, a rów I jest suchy. By melioracje wyglądały jak powinny potrzebujemy 33 mln zł. Dostałem z budżetu państwa 5,1 mln zł i z rezerwy ministra ponad 8,3 mln zł - na usuwanie szkód po powodzi w 2010 roku i roztopowej.
- Mając 40 procent z 33 mln zł mógłbym rozwiązać problem na nizinie - mówił dyrektor.
Za co zapłacili?
Oburzenia nie krył wójt gminy Chełmno.
- Pierwsze koszenie powinno być w czerwcu, a będzie w sierpniu - zauważył Krzysztof Wypij. - Mieszkańcy są zaniepokojeni stanem urządzeń melioracji podstawowych. Rowy i kanały są zarośnięte i zamulone, niedrożne, nie odbierają i nie odprowadzają wód opadowych. Zarośnięte rowy powodują ryzyko, że w przy dużych opadach zalaniu ulegną uprawy, a te często są jedynym źródłem utrzymania dla rodzin. Tak było rok temu. Po opadach wylały rowy i kanały w Borównie i Różnowie zalewając pola z kapustą, kalafiorem, zbożem i rzepakiem.
- Rów w Bieńkówce zarasta, są w nim krzaki, śmieci, rów I blokuje dopływ wody do kanału głównego - mówił Kulwicki. - W nory po bobrach wykonawca włożył siano i przykrył ziemią. Za taką robotę mu zapłacili?
Krzysztof Ardanowski pytał czemu we włocławskiej melioracji nie ogłoszono przetargu wcześniej? Od dyrektora usłyszał, że czekał na uchwałę zarządu województwa i zatwierdzenie harmonogramu robót.
- Wcześniej nie wolno na podejmować żadnych kroków - wyjaśniał Szabłowski.
- Powiedzcie: nie będzie prac konserwacyjnych, niech rolnicy liczą na siebie - mówił Ardano-wski. - Was nigdy nie będzie stać by to było w porządku. Spodziewajcie się, że rolnicy zaczną pisać pozwy, jak ci ze Złejwsi z żądaniem odszkodowań. Tamci mają ekspertyzy naukowe i uda im się udowodnić że starty ponieśli przez opieszałość i brak nadzoru meliorantów. Powinniście się zwrócić o wcześniejsze podjęcie uchwały, by na czas ogłosić przetargi, by w maju odbyło się pierwsze koszenie. Zarząd nie musi się na tym znać. Wy powinniście tego dopilnować. Głupi był ten, kto dziury po bobrach zasypywał, noga wpada po kolano w błoto.
Czego zabrakło?
Nie udawał, że wszystko jest w porządku Andrzej Baranowski, dyrektor generalny Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy.
- Jest opóźnienie w pracach melioracyjnych, ale wierzę, że zostanie nadgonione - mówił Baranowski. - Zabrakło współpracy. Liczę, że w przyszłości takie przypadki wyeliminujemy. Zlikwidowano gospodarstwa pomocnicze wykonujące prace bez przetargu. Procedura zamówień publicznych trwa pięć tygodni. Może więc ogłaszać przetargi na trzy lata?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zawierucha i jego śliczna żona brylują na salonach. Niedawno zostali rodzicami [FOTO]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać