Dożywianie uczniów w szkołach jest obowiązkiem samorządu, ale od trzech lat państwo łożyło na ten cel dodatkowe pieniądze. Dzięki temu dzieciaki z biedniejszych rodzin mogły liczyć na bezpłatny posiłek, często porządny, gorący obiad, albo przynajmniej jakieś kanapki, owoce, itp.
"Wieloletni program - pomoc państwa w zakresie dożywiania" - tak się nazywa dokument realizowany przez wojewodów, cieszył się więc wielkim zainteresowaniem w gminach. Nic dziwnego, bo pomoc ta najczęściej była większa, niż możliwości samej gminy w tym zakresie.
Dla przykładu: w gminie Topólka wsparcie rządowe na dożywianie wyniosło w ubiegłym roku ok. 124 tys., zaś udział gminy - to ok. 31 tys. złotych. - Dzięki temu mogliśmy zorganizować dożywianie dla ponad stu dwudziestu dzieci, a część pieniędzy przeznaczyć na zasiłki celowe, czyli na zakup żywności dla najbiedniejszych rodzin - mówi Izabela Nazdrowicz, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Topólce.
Niestety, program zakończył się 31 grudnia ubiegłego roku. - Z naszych informacji wynika, że projekt ustawy zakładający przedłużenie jego realizacji czeka na rozpatrzenie w sejmie. Jest już styczeń, nowy rok, nasze budżety dawno są zamknięte, a o dotacji państwowej na dożywianie nikt nic nie wie! - mówi Henryk Gapiński, wójt gminy Dobre.
Wójt Gapiński, podobnie jak inni samorządowcy, nie wyobraża sobie, by ten rodzaj rządowej pomocy miał zniknąć. W gminie Dobre na dożywianie przeznacza się około 160 tys. złotych. 150 uczniów mogło liczyć na posiłek.
Podobnie jest w Piotrkowie Kujawskim. Na ten cel ośrodek pomocy społecznej przeznaczał co miesiąc 13 tys. złotych. Dzięki temu 208 uczniów spośród 265 korzystających ze stołówki w piotrkowskiej szkole, miało darmowe obiady.
Problemem tym zajmie się Konwent Gmin Wiejskich. Odpowiedni dokument powinien rychło trafić do organów sejmu, rządu, wojewody kujawsko-pomorskiego.